Dotąd umiejętności Watsona sprawdzano w słynnym Memorial Sloan-Kettering Cancer Center, a jego „edukacją" – oprócz informatyków – zajmowali się specjaliści z jednego ze szpitali w Los Angeles. Teraz skorzystają z możliwości superkomputera onkolodzy z innych placówek.
Co Watson będzie robił? Specjaliści liczą, że będzie w stanie przeanalizować informacje z DNA pacjentów i powiązać je z wynikami wcześniejszych eksperymentów terapeutycznych. Superkomputer będzie musiał „przeczytać" fachową literaturę, poszukując odpowiedzi na pytanie, czy konkretnego pacjenta można leczyć w spersonalizowany sposób czy standardową chemioterapią.
Personalizowane leczenie jest dla chorego na raka korzystniejsze: jest z reguły skuteczniejsze i wykazuje mniej negatywnych efektów ubocznych. Według IBM taka analiza zajmie maszynie kilka minut. Jeden lekarz musiałby poświęcić temu zadaniu kilka tygodni.
– Określenie odpowiedniej kombinacji leków dla pacjenta cierpiącego na raka jest bardzo trudne – tłumaczy dr Norman Sharpless z Centrum Onkologii Uniwersytetu Karoliny Północnej. – Przyłączyliśmy się do akcji IBM, aby usprawnić ten proces, a tym samym dać naszym pacjentom szansę na przeżycie.
Pomysł wykorzystuje platformę Watson Genomic Analytics – zbiór danych zawierający informacje o mutacjach w ludzkim genomie, dostępne leki, wyniki eksperymentów i badań klinicznych, wytyczne dla lekarzy, informacje o pacjentach, a nawet artykuły w fachowych magazynach.
– To, co w tej chwili zaczynamy robić, jest wyjątkowe. Po części dlatego, że wykorzystujemy możliwości sztucznej inteligencji, które są absolutnie unikalne. Nie chodzi tylko o przetwarzanie ogromnych ilości danych, ale również przetwarzanie i rozumienie zawartości dokumentów, o wiedzę — mówi Sean Hogan z IBM.