Takie dane podał Narodowy Instytut Badań Kosmicznych (INPE - Instituto Nacional de Pesquisas Espaciais).

Majowy wyręb Amazonii jest o 41 proc. większy w porównaniu z tym samym miesiącem 2020 roku. Ponadto to trzeci z kolei miesiąc, w którym taki rekord ustanowiono.

W kwietniu utracono 580 kilometrów kwadratowych lasów deszczowych.

Dane dotyczące wylesiania są gromadzone przez system obserwacji satelitarnej INPE od 2015 roku.

Od czasu dojścia do władzy w 2019 roku skrajnie prawicowy prezydent Brazylii Jair Bolsonaro promuje komercjalizację Amazonii i określa organizacje pozarządowe próbujące chronić dżunglę jako „raka”.

Ostatnio jednak obiecał wyeliminować nielegalne wylesianie w Brazylii do 2030 r., czyli około 10 lat przed planowanym terminem.

Ekolodzy jednak zarzucają jego rządowi ignorancję, a nawet sabotowanie działań mających na celu ochronę środowiska.

Bolsonaro spędził  dwa i pół roku na demontażu polityki kontrolującej wylesianie  – zarzucają działacze organizacji Observatorio de Clima.

Organizacja pozarządowa  zaatakowała też ministra środowiska Ricardo Sallesa, którego oskarża o sparaliżowanie prac organu kontrolnego IBAMA (Instituto Brasileiro do Meio Ambiente e dos Recursos Naturais Renováveis), który monitoruje wylesianie.

Salles i inni członkowie jego ministerstwa są przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez prokuratorów w sprawie rzekomego udziału w eksporcie nielegalnego drewna na sprzedaż w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Od początku roku do 28 maja wycięto 2337 kilometrów kwadratowych lasów deszczowych Amazonii. Jeśli wzrost miesięcznych danych utrzyma się w czerwcu i lipcu, oznaczałoby to bezprecedensowy czwarty rekordowy rok (od sierpnia do lipca) wylesiania z rzędu - alarmuje Observatorio.

W ostatnim roku, od sierpnia 2019 do lipca 2020, utracono 9216 kilometrów kwadratowych brazylijskich lasów deszczowych -  obszar wielkości Portoryko. To wzrost o 34 procent w porównaniu z poprzednim rokiem.