Jedzenie w hotelu było kiepskie i zamiast szaleć na stoku musiałeś się opiekować chorującymi na żołądek dziećmi? Obiecany cichy apartament z widokiem na najpiękniejsze szczyty okazał się pokojem z oknami na pub, gdzie do późna w nocy kibice dopingowali olimpijczyków? Możesz wywalczyć od biura podróży pieniądze za zmarnowany urlop. Choć polskie sądy niechętnie przyznają zadośćuczynienia turystom, to są osoby, którym udało się takie sprawy wygrać.

[wyimek]Podstawa prawna dochodzenia roszczeń to ustawa o usługach turystycznych [/wyimek]

Zainteresowani dochodzeniem swoich roszczeń za zmarnowany urlop powołują się najczęściej na [b]wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 12 marca 2002 r. (sygn. C-160/00, Simeone Leitner vs.TUI Deutschland)[/b]. Chodziło o austriacką rodzinę, która pojechała na wczasy do Turcji. Tam w hotelu zatruła się salmonellą. Zamiast odpoczywać, rodzice musieli więc cały czas zajmować się chorą córką. Sądy przyznały im zadośćuczynienie za doznane cierpienia i ból fizyczny, ale nie chciały dać im pieniędzy za zmarnowany urlop. Dlatego sprawa trafiła przed ETS. Trybunał powołał się na art. 5 dyrektywy 90/314/EWG i uznał, że turyści mają prawo do odszkodowania za szkodę niematerialną będącą wynikiem niewykonania lub nienależytego wykonania usług.

Polskie sądy przyznające zadośćuczynienia za utratę przyjemności z ferii, urlopu, wakacji, powołują się najczęściej na art. 11a [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D006C30F6F1394898FAC9D446C40701F?id=175244]ustawy o usługach turystycznych (DzU. z 2004 r. nr 223, poz. 2268 ze zm.)[/link]. Sądy podkreślają, że dyrektywy unijne nie mogą być bezpośrednim źródłem uprawnień lub obowiązków jednostek. Trzeba jednak interpretować przepisy krajowe zgodnie z celem i postanowieniami dyrektyw. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku dwóch turystek z Lublina, które wygrały z krakowskim biurem podróży pieniądze za to, że zamiast obiecanego widoku na piękne krajobrazy i pełnej opcji wyżywienia miały znacznie gorszy standard i panoramę.