– zmieniła zasady liczenia wymiaru czasu pracy,
– na skutek powyższego zniosła obowiązek oddawania wolnego za święta występujące w tych samych dniach co wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy,
– ustanowiła święto Trzech Króli dniem wolnym od pracy.
Art. 130 k.p. uzupełniono o § 21 k.p. Wcześniej wymiar czasu pracy obniżaliśmy o osiem godzin z tytułu każdego święta, które występowało od poniedziałku do soboty. Od stycznia 2011 r. wymiar czasu pracy liczymy następująco:
Krok 1
. Mnożymy 40 godzin (norma średniotygodniowa) przez liczbę pełnych tygodni w okresie rozliczeniowym.
Krok 2
. Do otrzymanej liczby dodajemy iloczyn ośmiu godzin (norma dobowa) i liczby dni pozostałych do końca okresu rozliczeniowego przypadających od poniedziałku do piątku (tzw. dni wystające).
Krok 3
. Sprawdzamy w kalendarzu, które święta wypadają w innym dniu niż niedziela oraz w innym dniu niż dzień wolny wynikający z zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, zgodnie z obowiązującym pracownika rozkładem czasu pracy.
Krok 4
. Zmniejszamy wymiar czasu pracy o osiem godzin z tytułu każdego z tych świąt, pod warunkiem że nie pokrywają się z niedzielą i z dniem wolnym z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, zgodnie z obowiązującym pracownika rozkładem czasu pracy.
Nie chodzi tu o kalendarzowe soboty, ale o szóste wolne dni tygodnia określone przez pracodawcę w rozkładzie czasu pracy.
Uwaga!
Dodatkowo wymiar obniżamy o godziny usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy w danym okresie rozliczeniowym. Pozwala to wyliczyć nadgodziny średniotygodniowe. Wyobraźmy sobie pracownika, który w maju br. był chory przez cztery dni. Jego dniówka to osiem godzin, co oznacza, że w konsekwencji zatrudniony nie przepracował 32 godzin (8 godzin x 4 dni) ze 168 godzin. W maju br. wypracował zaledwie 136 godzin (168 – 32). I właśnie ten limit jest dla pracodawcy wyznacznikiem do ustalania pracy nadliczbowej.
• Dodanie do art. 130 k.p. § 21 wprowadza dużą rewolucję w godzinach roboczych, bo w jednej firmie mogą być one różne. Wszystko zależy od tego, w jakim dniu (tradycyjnie w sobotę, święto czy np. w środę) wypada szósty wolny dzień tygodnia.
Przykład
Dysproporcje w godzinach roboczych zobrazujmy na przykładzie stycznia br., zakładając, że szósty wolny dzień tygodnia jest w:
a) sobotę
(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 1 dzień wystający) – (8 godzin x 1 dzień świąteczny) = 160 godzin
Choć w styczniu święta są dwa, to wymiar obniża tylko jedno z nich – święto Trzech Króli, bo Nowy Rok wypada w sobotę, a ta w opisywanym przypadku jest dniem wolnym z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.
b) każdy inny dzień tygodnia niepokrywający się ani z sobotą, ani z niedzielą (dotyczy to np. pracowników pracujących w różne dni od poniedziałku do niedzieli, zgodnie z obowiązującymi ich harmonogramami czasu pracy)
(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 1 dzień wystający) – (8 godzin x 2 dni świąteczne) = 152 godziny
W tym wypadku obydwa kalendarzowe święta obniżą ilość godzin roboczych, bo żadne z nich nie jest wolnym z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Wypada on przykładowo w poniedziałki, wtorki, środy albo w piątki.
• Gdy znowelizowany art. 130 k.p. wchodził w życie, mówiono o celowym planowaniu czasu pracy w taki sposób, by wszystkie kalendarzowe święta wypadały w tym samym dniu co wolne z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Obawiano się, że znając układ kalendarza, pracodawca będzie mógł przykładowo sobotę 8 stycznia zrobić pracującą, a święto Trzech Króli (6 stycznia) wolnym z racji pięciodniowego tygodnia pracy.
Wskutek tego zatrudnieni mieliby więcej godzin roboczych, bo żadne ze styczniowych świąt nie obniżyłoby ich ilości. Dziś eksperci wykluczają takie układanie grafików czasu pracy. Twierdzą, że nie jest to możliwe z racji tego, że w § 21 k.p. ustawodawca nie odnosi się do harmonogramu czasu pracy, lecz do rozkładu.
Ten tymczasem ustanawia ogólne ramy czasowych granic, wskazując przykładowo, że zatrudnieni pracują od poniedziałku do piątku.
• Są jednak pracownicy, którzy wykonują pracę w różnych dniach tygodnia, zgodnie z obowiązującymi harmonogramami czasu pracy (również w soboty czy niedziele i święta).
„(…) W stosunku do nich sposób liczenia wymiaru czasu pracy, w stosunku do stanu prawnego obowiązującego do końca 2010 r., nie uległ zmianie. W przypadku tych pracowników brak jest bowiem dnia wolnego wynikającego z zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, zgodnie z rozkładem czasu pracy. Do takich zaś tylko dni odnosi się art. 130 Kodeksu pracy, w znowelizowanej od początku 2011 r.
Nowy zapis zawarty w § 21 cytowanego przepisu odnosi się zatem do świąt, które przypadają w dniu wolnym od pracy, wynikającym z rozkładu czasu pracy w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy. Takich zaś dni wolnych, w przypadku omawianej grupy pracowników, brak – mają oni bowiem dni wolne o takim charakterze, ale wynikające z harmonogramów czasu pracy, nie zaś z rozkładów.
Różnica zaś pomiędzy harmonogramem a rozkładem czasu pracy w tym zakresie jest taka, że dni wolne wynikające z rozkładu czasu pracy (rozkład czasu pracy wynika z regulaminu pracy – art. 150 § 1 Kodeksu pracy) są stałe (przypadają zawsze w tym samym dniu tygodnia – np. w soboty), zaś dni wolne wynikające z harmonogramu czasu pracy są ruchome (w każdym tygodniu czy miesiącu przypadają w różnych dniach tygodnia – zgodnie z obowiązującym harmonogramem czasu pracy).
Przepis wprowadzony od 1.01.2011 r. nie ma zatem do tej grupy pracowników zastosowania, powodując tym samym, że wszystkie święta (z wyłączeniem świat przypadających w innych dniach niż niedziela), obniżają wymiar czasu pracy (…)”, pisze Monika Wacikowska w książce „Czas pracy 2011. Praktyczne rozwiązywanie problemów dotyczących planowania i rozliczania czasu pracy” wyd. C.H. Beck.
• Przedstawione wyżej zasady liczenia wymiaru stosujemy dla wszystkich grup zawodowych i niepełnoetatowców. Jednak dla tych ostatnich po przeliczeniu możemy osiągnąć wynik niepełnej godziny. Wtedy końcówkę mnożymy przez 60 sekund.
Dla przykładu weźmy jeszcze raz styczeń br. Wymiar czasu pracy w tym miesiącu (dla pracujących od poniedziałku do piątku) to 160 godzin. Po przeliczeniu dla zatrudnionego na 2/3 etatu wychodzi 106 godzin i 39 minut.
Obliczyliśmy to tak:
160 godzin: 3 = 53,33 x 2 = 106,66; 60 sekund x 0,66 = 39,60
Po zaokrągleniu (na korzyść pracownika) jest to 39 minut.
Więcej rachunków jest również przy wymiarach czasu pracy lekarzy, bo ich tygodniowa norma czasu pracy to 37 godzin i 55 minut. Dlatego ich styczniowy wymiar czasu pracy wynosi 151 godzin 40 minut.
Obliczyliśmy to tak:
4 tygodnie x 37 godzin = 148 godzin
4 tygodnie x 55 minut = 220 minut, tj. 3 godziny 40 minut
148 godzin + 3 godziny 40 minut = 151 godzin 40 minut
151 godzin 40 minut + (7 godzin 35 minut x 1 dzień) – (7 godzin 35 minut x 1 dzień)
• Podana w art. 130 k.p. metoda obliczania wymiaru czasu pracy dotyczy w zasadzie także wszystkich systemów czasu pracy. W zasadzie, bo wyjątek dotyczy pracy w ruchu ciągłym. Art. 138 k.p. wprowadza w tym zakresie odmienne reguły, zgodnie z którymi wymiar czasu pracy liczymy następująco: najpierw od liczby dni kalendarzowych w danym okresie rozliczeniowym (wynosi on cztery tygodnie) odliczamy niedziele‚ święta oraz dni wolne od pracy wynikające z reguły przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Następnie otrzymaną liczbę dni mnożymy przez osiem‚ a wynik sumujemy z liczbą godzin‚ o jakie został przedłużony czas pracy.
Przykład
W piekarni czterotygodniowy okres rozliczeniowy dla ruchu ciągłego trwa od 1 do 28 maja br. W tym czasie – zgodnie z zasadą przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy – zatrudnionym trzeba zapewnić cztery dni wolne (zazwyczaj są to soboty). W podanym okresie rozliczeniowym przypada:
– 28 dni kalendarzowych (4 tygodnie x 7 dni),
– w sumie osiem niedziel i dni wolnych wynikających z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy,
– dwa święta w tym jedno wypadające w niedzielę (1 i 3 maja).
Łącznie w maju jest do przepracowania 19 dni (28 dni kalendarzowych – 9 dni‚ w których praca nie jest świadczona). Wymiar dla ruchu ciągłego ustalamy następująco.
Krok 1.
Liczbę dni roboczych mnożymy przez osiem godzin.
19 dni roboczych x 8 godzin = 152 godziny
Krok 2.
Przedłużamy dobowy czas pracy w trzech pierwszych tygodniach o np. cztery godziny.
4 godziny x 3 tygodnie = 12 godzin
Krok 3.
Dodajemy uzyskane wyniki. 152 godziny + 12 godzin = 164 godziny
Wymiar czasu pracy w maju br. dla ruchu ciągłego wynosi 164 godziny.
• Dodając do art. 130 k.p. § 12, ustawodawca zapomniał znowelizować art. 138 k.p. o liczeniu godzin roboczych dla ruchu ciągłego. W dalszym ciągu odsyła w nim jedynie do art. 130 § 2 zdanie drugie i § 3 (patrz komentarz do art. 138 k.p.). O nowym § 21 k.p. nie wspomina ani słowem.
To oznacza, że osób pracujących w ruchu ciągłym nie dotyczą nowe zasady liczenia godzin roboczych, a dokładnie to, że czas pracy obniżają święta przypadające w szóstym dniu tygodnia. Zatem, na skutek zaniedbania w nowelizacji kodeksu pracy, godziny robocze dla ruchu ciągłego liczymy tak jak do końca 2010 r.
Postępując inaczej, tj. zgodnie z nowymi zasadami liczenia godzin roboczych, pracodawca zawyży czas pracy zatrudnionych i tym samym zaplanuje pracę w nadgodzinach, a to jest wykroczeniem. Zobaczmy to na przykładzie stycznia 2011 r. Zatrudnieni we wszystkich systemach czasu pracy (poza ruchem ciągłym), dla których sobota jest szóstym wolnym dniem tygodnia, mieli do przepracowania 160 godzin, bo zgodnie z nowym brzmieniem art. 130 k.p. ich wymiar czasu pracy obniżaliśmy tylko z tytułu święta Trzech Króli (6 stycznia).
Tymczasem zatrudnieni w ruchu ciągłym, których styczniowa nowelizacja kodeksu pracy nie objęła, powinni przepracować 164 godziny, ale ich wymiar czasu pracy trzeba było obniżyć zarówno z tytułu święta Trzech Króli (6 stycznia), jak i Nowego Roku (1 stycznia), z tym że do tego należało dodać dodatkowo po 4 godziny pracy w trzech tygodniach z czterech przypadających w okresie rozliczeniowym (na tym bowiem polega praca w ruchu ciągłym).
Fakt, że ostatnie z tych świąt pokrywa się z wolnym z racji przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, nie ma w przypadku pracowników ruchu ciągłego żadnego znaczenia. Z tego też powodu zatrudnieni w ruchu ciągłym, w odróżnieniu od innych pracowników, z tytułu świątecznej soboty 1 stycznia powinni mieć prawo do dnia wolnego.
Art. 131. Maksymalny limit tygodniowego czasu pracy
§ 1. Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.
§ 2. Ograniczenie przewidziane w § 1 nie dotyczy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy.
Komentarz
• Zasadniczo czas pracy nie może przekraczać ośmiu godzin na dobę i średnio 40 w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy. Praca ponad te limity to nadgodziny. Występują one tylko w nadzwyczajnych sytuacjach. Chodzi o:
– szczególne potrzeby pracodawcy,
– akcję ratowniczą prowadzoną w celu ochrony życia i zdrowia.
Planowany czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać 48 godzin przeciętnie w tygodniu w okresie rozliczeniowym. Natomiast w roku kalendarzowym nadgodzin (spowodowanych szczególnymi potrzebami pracodawcy) nie może być więcej niż 150. Ten limit można zwiększyć do 416 godzin (8 godzin x 52 tygodnie).
Jeśli chodzi natomiast o dobowy limit pracy nadliczbowej, to w kodeksie pracy takiego nie ma. Ograniczenia w tym zakresie wprowadzają jednak przepisy gwarantujące pracownikowi co najmniej 11-godzinny odpoczynek dobowy i 35-godzinny odpoczynek tygodniowy.
W ciągu doby zatrudniony nie może pracować więcej niż 13 godzin (24 godziny – 11 godzin odpoczynku). Zatem może wypracować tylko pięć nadgodzin w ciągu dnia 8 godzin + 5 nadgodzin = 13 godzin. Ta zasada nie dotyczy jednak nadgodzin związanych z prowadzeniem akcji ratującej zdrowie lub życie.
Limity nadgodzin dotyczą wszystkich pracowników, bez względu na system czasu pracy, w którym pracują. Wyjątek dotyczy jedynie kadry zarządzającej, czyli pracowników kierujących jednoosobowo zakładem pracy, ich zastępców, pracowników wchodzących w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz głównych księgowych.