Żłobki nie są już zakładami opieki zdrowotnej. Zmienia się też ich kadra – oprócz personelu medycznego zatrudnienie w nich znajdą wykwalifikowani opiekunowie lub pedagodzy. Łatwiej więc założyć taką placówkę. Nie trzeba już spełniać wyśrubowanych norm lokalowych i sanitarnych.
To skutek ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech. Wczoraj weszła w życie. Niemowlę można zostawić nie tylko w żłobku, ale i pod opieką dziennego opiekuna, a gdy podrośnie – w klubiku dziecięcym. Te będą się opiekować dziećmi od ukończenia przez nie roku. Można zostawiać w nich pociechę na maksymalnie pięć godzin dziennie. Aby założyć taki klubik, wystarczy lokal z jednym pomieszczeniem, w którym będzie miejsce na odpoczynek dla dzieci. Osoby planujące otworzyć żłobek powinny mieć lokal z dwoma pomieszczeniami.
Opiekę nad dziećmi w wieku od 20. tygodnia do trzech lat w swoim domu lub mieszkaniu może sprawować opiekun dzienny. Zostanie nim np. rodzic przebywający na urlopie wychowawczym, który chce się zająć większą liczbą dzieci. Kandydaci mają być wyłaniani przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta w drodze konkursu. Muszą też przejść 160-godzinne szkolenie.
Od wczoraj obowiązują też przepisy o przyzakładowych żłobkach lub klubikach dziecięcych. Można je otworzyć za pieniądze zgromadzone na wyodrębnionym koncie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.
Ustawa ma też ułatwić legalne zatrudnianie niań, za które składki na ubezpieczenie społeczne wpłaci do ZUS budżet państwa. Umowy z nianiami będzie można podpisywać dopiero od października. Wtedy wejdą w życie przepisy regulujące ich zatrudnienie.