Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są cele i założenia festiwalu Eufonie?
- W jaki sposób Eufonie podkreślają wkład polskich i środkowoeuropejskich twórców w kulturę europejską?
- Jak zmienia się znaczenie regionalizmu w kontekście festiwalu Eufonie wobec aktualnych wydarzeń politycznych?
- W jaki sposób festiwal Eufonie rozwija współpracę z zagranicznymi i krajowymi partnerami kulturalnymi?
- Jak festiwal Eufonie przyczynia się do rozwoju i promocji kultury lokalnej oraz tworzenia artystycznych partnerstw?
Festiwal Eufonie miał wedle początkowych założeń przybliżać kulturę i tradycje naszego regionu. Ale czy w obliczu sytuacji politycznej 2025 roku ma też stanowić próbę pokazania jedności Europy środkowo-wschodniej?
To bardzo ważne pytanie. Gdy tworzyliśmy Eufonie, nie chodziło nam o powstanie kolejnego warszawskiego festiwalu, a o ideę o wymiarze makroregionalnym, która ma istotne znaczenie dla dyplomacji środkowoeuropejskiej. Chcieliśmy być nie tylko platformą dla kultury światowej, ale też pokazywać głos własny, kanon polski i środkowoeuropejski. Uważamy, że ten festiwal może być wsparciem dla polskiej racji stanu, że kultura naszego regionu to nie jakieś peryferia Rosji, ale rdzeń europejskiej tożsamości. Dlatego w festiwalowym programie znajdziemy oczywistości, w tym Chopina, którego wpływ na Europę chcemy akcentować. Jest rzecz jasna Szymanowski jako mistrz dialogu z Europą i źródło nowoczesności w muzyce polskiej. A także Lutosławski, Penderecki czy Górecki, twórcy, którzy w XX wieku podejmowali tematy i doświadczenia wojny, totalitaryzmu i duchowości w kontrze do rosyjskiej kulturowej dominacji. Chcemy podkreślać, że w naszym regionie następowała nieustanna wymiana myśli i idei, stąd mocno akcentujemy w obecnej edycji narodowe relacje rodzeństwa Bacewiczów-Bacevičiusów czy z okazji 150. rocznicy urodzin przybliżamy artystę Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa, który studiował w Warszawie, a stał się narodowym twórcą litewskim. Nie będą to tylko rocznicowe wydarzenia, bo na przykład za rok planujemy w Warszawie na Eufoniach prapremierę nieukończonej opery Čiurlionisa „Łomnica”, którą mają zrealizować litewscy inscenizatorzy.
Regionalizm, który miał być podstawą Eufonii, gdy je tworzono, w obecnej sytuacji ma zupełnie inną wagę.
To, o czym pan mówi, nie dotyczy tylko naszego festiwalu, ale większości instytucji. Dziś jest czas, gdy na sceny narodowe muszą w szczególny sposób poczuć swoją odpowiedzialność za kreowanie repertuaru i za udostępnienie sceny dla artystów z Europy Środkowo-Wschodniej. A Eufonie stają się bardzo potrzebne jako festiwal będący ambasadorem polskiej kultury w Europie i muszą pokazywać, że Polska i region są równorzędnym źródłem kultury wysokiej. chciałbym, aby był to festiwal pojmowany jako laboratorium tożsamości, w którym zestawiamy repertuar polski ze środkowoeuropejskim i pokazujemy dialog, a zamiast imitacji – przenikanie i nieustanną interferencję stylów, tradycji, artystycznych języków. Potrzebujemy festiwalu, który jest silną marką międzynarodową, jak Festiwal Enescu w Rumunii, Salzburg czy festiwal w Lublanie. Poza oczywistym kontekstem środkowoeuropejskim interesują nas także wątki bałtyckie, co potwierdza tegoroczny program. W naszym kręgu zainteresowań są też Bałkany: Chorwacja, Serbia, Gruzja czy Macedonia.
Czy zagraniczni partnerzy, których nie mieliście na początku festiwalu, teraz zaczynają rozumieć siłę tego regionalizmu?
Myślę, że imperializm Rosji spowodował zwiększenie świadomości, że obrona granic to dzisiaj przede wszystkim obrona tożsamości kulturowej. To jest bardzo widoczne na przykład w polityce Litwy, która może poszczycić się najbardziej imponującą, precyzyjną strategią dyplomacji kulturalnej i pozycjonowaniem własnej kultury na licznych festiwalach zagranicznych. Bardzo udany był sezon kulturalny polsko-rumuński, który przyniósł wieloaspektową współpracę naszych krajów, a uroczyste zakończenie tego sezonu odbędzie się i w Krakowie, i w Warszawie koncertem Filharmonii George Enescu z Bukaresztu. Bardzo zainteresowana jest takimi regionalnymi kontaktami Chorwacja, gdzie dobrze znanym kompozytorem jest Zygmunt Krauze, a my z kolei na Eufoniach zaprezentujemy teraz „Pasję” Berislava Šipuša.