Polski kompozytor narzeka na cenzurę

Z trwającego Festiwalu Eufonie zniknął niespodziewanie najnowszy utwór Pawła Szymańskiego. Jak twierdzi kompozytor z powodu użycia cytatu z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.

Publikacja: 22.11.2021 07:09

Kompozytor Paweł Szymański (po prawej)

Kompozytor Paweł Szymański (po prawej)

Foto: PAP, Andrzej Rybczyński

Jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem III Międzynarodowego Festiwalu Eufonie jego organizatorzy z Narodowego Centrum Kultury zapowiadali na konferencji prasowej, że wydarzeniem będzie prawykonanie na sobotnim koncercie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia nowej kompozycji Pawła Szymańskiego na flet i orkiestrę „it’s fine, isn’t it?”. Tymczasem publiczność, która przybyła do Filharmonii Narodowej dowiedziała się z głośników, że nastąpiła zmiana i utwór został zastąpiony przez inną propozycje muzyczną.

Paweł Szymański, który od lat unika kontaktów z mediami, tym razem zdecydował się wydać oświadczenie. Napisał m. in.: „W dniu 12 listopada 2021 r. zwrócono się do mnie (nieformalnie, w trybie rozmowy prywatnej) z prośbą, abym z utworu usunął klip dźwiękowy odtwarzany w trakcie wykonania z przenośnego odtwarzacza, który to klip dźwiękowy będący integralnym elementem utworu zawiera fragment publicznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego („…nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”).

W dalszej części oświadczenia kompozytor przyznaje, że uznawszy argument, iż niektóre osoby zaangażowane w wykonanie utworu mogą czuć się uwikłane wbrew własnej woli w przekaz o charakterze satyry politycznej, zaproponował rozwiązanie kompromisowe. Sugerował, by w trakcje sobotniego prawykonania klip z cytatem z Kaczyńskiego został zamieniony na inny klip dźwiękowy ze słowami: „tekst usunięty w wyniku włączenia autocenzury”.

Po kilku dniach Paweł Szymański otrzymał jednak informację, że podjęto decyzję o wycofaniu utworu z programu Eufonii. Twierdzi natomiast, że nie otrzymał dotąd odpowiedzi na swój list z pytaniem, kto konkretnie podjął taką decyzję.

Czytaj więcej

Romantyczne dobre brzmienia

Przyznaje się do tego Lech Dzierżanowski, prezes Fundacji Piąta Esencja, która zamówiła utwór u Pawła Szymańskiego z myślą o zaprezentowaniu go na Eufoniach w 2020 r. Honorarium dla twórcy zostało zaś sfinansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ze środków programu zamówień kompozytorskich oraz z Funduszu Promocyjnego ZAIKS.

Kompozytor wykonał zamówienie, przekazując fundacji partyturę. Do prawykonania w 2020 r, nie doszło z powodu pandemii. Muzycy NOSPR-u otrzymali jednak od Pawła Szymańskiego stosowne nuty (tzw. głosy orkiestrowe) z dołączoną do nich taśmą.

To ona stała się obecnie przedmiotem konfliktu. „Kompozytor wprowadził zamawiającego i wykonawców w błąd – pisze w swoim oświadczeniu prezes Fundacji Lech Dzierżanowski – utajniając swój polityczny koncept w treści partytury. Do partytury nie została dołączona kaseta. Zamawiający nie został poinformowany, że obok ustalonego składu znajduje się w nim partia taśmy. Taśma zawiera zmultiplikowane i przetworzone elektronicznie nagranie wypowiedzi prominentnego polityka, w trakcie którego pada strzał z pistoletu, co przemilczał kompozytor w swym oświadczeniu. Użycie taśmy nie było uzgodnione z zamawiającym i zmienia charakter dzieła planowanego jako koncert instrumentalny przekształcając je w prowokację polityczną”.

Jak dalej potoczy się spór, nie wiadomo. Fundacja Piąta Esencja nie jest zobowiązana do wykonania utworu niezgodnego, jak twierdzi, z zamówieniem. Jeśli to nie nastąpi do 30 listopada 2022 r, prawo do prawykonania wróci do kompozytora.

Znana krytyczka muzyczna Dorota Szwarcman, która jako jedna z nielicznych miała możliwość poznania, o co dokładnie chodzi w utworze ,wyjaśniła na blogu, że „powszechnie znane zdanie o białym i czarnym zostało pocięte i zniekształcone, w środku tego krótkiego nagrania rozbrzmiewa dziecinna pukawka, a potem już do końca utworu jest tylko perkusja i krótkie dźwięki kontrafagotu”.

Jak dalej potoczy się spór, nie wiadomo. Fundacja Piąta Esencja nie jest zobowiązana do wykonania utworu niezgodnego, jak twierdzi, z zamówieniem. Jeśli to nie nastąpi do 30 listopada 2022 r, prawo do prawykonania wróci do kompozytora.

Osobom mało obeznanym z muzyką współczesną należą się jeszcze dwa wyjaśnienia. 67-letni Paweł Szymański to jeden z najwybitniejszych obecnie polskich kompozytorów, ceniony bardzo także zagranicą. Z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości napisał np. w 2018 r. na zamówienie BBC utwór „Czternaście punktów: Woodrow Wilson”, który w Londynie wykonała BBC Symphony Orchestra.

Cytaty z różnych wypowiedzi osób publicznych, w tym polityków bywały już niejednokrotnie wykorzystywane i przetwarzane elektronicznie przez współczesnych kompozytorów w różnych krajach,

A pikanterii sprawie dodaje fakt, że w miejsce wyrzuconego z programu koncertu Pawła Szymańskiego organizatorzy Eufonii wstawili utwór „Fratres” wybitnego kompozytora estońskiego Arvo Pärta. Ponad cztery dekady temu – w mrocznym PRL-u – nie doszło polskiego prawykonania tego dzieła z powodów cenzuralnych, ponieważ Arvo Pärt, wówczas obywatel sowiecki, wybrał właśnie wolność w Wiedniu.

Jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem III Międzynarodowego Festiwalu Eufonie jego organizatorzy z Narodowego Centrum Kultury zapowiadali na konferencji prasowej, że wydarzeniem będzie prawykonanie na sobotnim koncercie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia nowej kompozycji Pawła Szymańskiego na flet i orkiestrę „it’s fine, isn’t it?”. Tymczasem publiczność, która przybyła do Filharmonii Narodowej dowiedziała się z głośników, że nastąpiła zmiana i utwór został zastąpiony przez inną propozycje muzyczną.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Opera o molestowaniu chłopca przebojem Nowego Jorku
Muzyka klasyczna
W Weronie zaśpiewają Polacy i Anna Netrebko, bo Włosi ją uwielbiają
Muzyka klasyczna
Wielkanocny Festiwal Beethovenowski potrzebuje Pendereckiego
Muzyka klasyczna
Krystian Lada w belgijskim teatrze La Monnaie. Polski artysta rozlicza Europę
Muzyka klasyczna
„Chopin i jego Europa”. Festiwal jeszcze ciekawszy niż zwykle