Muzyka grana na szczytach

Nowe utwory i klasyka, premiera Andrzeja Chyry, wystawy i spotkania – w sobotę rozpoczął się w Zakopanem atrakcyjny festiwal.

Publikacja: 14.09.2021 10:25

Na festiwalu zagra m.in. pianista Marcin Masecki

Na festiwalu zagra m.in. pianista Marcin Masecki

Foto: PAP/EPA/Juan Herrero

To już dwunaste spotkanie z „Muzyką na Szczytach”. Ten festiwal powstał kilkanaście lat temu dzięki zapałowi dwojga ludzi. Danuta i Tomasz Sztencelowie chcieli, by Zakopane wróciło do dawnej, kulturalnej świetności, gdy przed II wojną światową stało się nieoficjalną artystyczną stolicą Polski. Owe zaś szczyty, którzy znalazły się w nazwie, mają oddawać charakter górskiego regionu, ale też być wyznacznikiem najwyższego poziomu.

O tym, czy uda się go osiągnąć w tym roku, będzie się można przekonać do 18 września. Każdy koncert przykuwa uwagę, bo wybory, jakich dokonano, nie są standardowe. W Zakopanem utożsamianym z masową turystyką „Muzyka na Szczytach” proponuje utwory zaskakujące, ambitne i warte posłuchania.

Czytaj więcej

„Black Album”. Czarny wąż, który zwiastował sławę i potwora

O ich dobór dba dyrektor artystyczny festiwalu i jeden z najlepszych naszych kompozytorów – Paweł Mykietyn. Pragnie zderzać utwory współczesne z klasyką, także tą XX-wieczną. Piękne, inspirowane folklorem Podhala „Stabat Mater” Karol Szymanowski napisał przecież 90 lat temu. To jest klasyka, którą na sobotnim koncercie inauguracyjnym w kościele św. Krzyża Marzena Diakun z chórem i orkiestrą Narodowego Forum Muzyki zestawił z Concertino na trąbkę Krzysztofa Pendereckiego i najnowszą kompozycją Pawła Szymańskiego.

Niezwykle ciekawe wydarzenie miało miejsce w niedzielę 12 września. Specjalnie dla „Muzyki na Szczytach” Andrzej Chyra wyreżyserował monodram operowy „Głos ludzki” Poulenca, w którym wystąpiła Olga Pasiecznik.

Kolejne dni przynoszą spotkania z XIX-wieczną muzyką kameralną, barokowymi kantatami i sonatami. 16 września Bach zostanie zderzony z wiedeńska awangardą z początku XX wieku, Bergiem i Schoenbergiem. Dzień później będzie można posłuchać utworów klasyków współczesności – Tavernera i Gubajduliny, a także Szymańskiego i Mykietyna.

Długa jest lista artystów polskich i zagranicznych biorących udział w tegorocznym festiwalu. Ograniczmy się tylko do koncertu finałowego (18 września), na którym pianista poruszający się między jazzem i klasyką, Marcin Masecki ze skrzypkiem Marcinem Markowiczem połączą Bacha z Arvo Pärtem.

Jak co roku w klubie festiwalowym będą spotkania z artystami, w Zakopanem przygotowano dwie wystawy, a na coroczny wieczór filmowy wybrano tym razem „Kopię mistrza” Agnieszki Holland.

To już dwunaste spotkanie z „Muzyką na Szczytach”. Ten festiwal powstał kilkanaście lat temu dzięki zapałowi dwojga ludzi. Danuta i Tomasz Sztencelowie chcieli, by Zakopane wróciło do dawnej, kulturalnej świetności, gdy przed II wojną światową stało się nieoficjalną artystyczną stolicą Polski. Owe zaś szczyty, którzy znalazły się w nazwie, mają oddawać charakter górskiego regionu, ale też być wyznacznikiem najwyższego poziomu.

O tym, czy uda się go osiągnąć w tym roku, będzie się można przekonać do 18 września. Każdy koncert przykuwa uwagę, bo wybory, jakich dokonano, nie są standardowe. W Zakopanem utożsamianym z masową turystyką „Muzyka na Szczytach” proponuje utwory zaskakujące, ambitne i warte posłuchania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Muzyka klasyczna
Krystian Lada w belgijskim teatrze La Monnaie. Polski artysta rozlicza Europę
Muzyka klasyczna
„Chopin i jego Europa”. Festiwal jeszcze ciekawszy niż zwykle
Muzyka klasyczna
Filozofia i zbrodnia na Wielkanocnym Festiwalu Beethovenowskim
Muzyka klasyczna
Piotr Anderszewski: Pianista w wersji energetycznej
Muzyka klasyczna
Jarosław Szemet: Orkiestra to nie jest korporacja