Finał chorwackiego Grand Prix był pojedynkiem polsko-duńskim, ale także rywalizacją doświadczenia z młodością. Bartosz Zmarzlik, choć najmłodszy w finałowej stawce, pojechał w decydującej odsłonie po raz 39. w karierze, dla najstarszego Macieja Janowskiego był to 26. finał. Tymczasem Mikkel Michelsen jeszcze nigdy nie zajechał tak daleko, a Anders Thomsen - zaledwie raz. I górą okazało się doświadczenie. Zmarzlik, jadący z drugiego pola, na dojeździe do łuku zamknął Janowskiego i bez przeszkód pomknął do mety. Drugi z Polaków musiał się napracować trochę więcej, bo przez dwa okrążenia nękał go Michelsen, ale nie na tyle, by zaskoczyć zawodnika Sparty Wrocław.