Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma kontrolować treści nadawane na antenie

KRRiT zostanie wymieniona w miesiąc od wejścia w życie nowego prawa

Publikacja: 26.02.2008 03:11

Taka propozycja jest zawarta w sprawozdaniu sejmowej podkomisji zajmującej się przygotowanym przez PO projektem nowelizacji ustawy medialnej. Szefowa podkomisji Iwona Śledzińska-Katarasińska podkreśla, że nowi członkowie KRRiT mają być fachowcami.

Nowa rada będzie liczyła siedmiu zamiast pięciu członków. Trzech z nich ma wskazać Sejm, po dwóch – prezydent i Senat. Oznacza to osłabienie wpływów Lecha Kaczyńskiego w KRRiT, a wzmocnienie mającej większość w parlamencie koalicji PO – PSL oraz zapewne LiD. Zwolennicy noweli będą bowiem musieli szukać wsparcia lewicy przy odrzucaniu ewentualnego prezydenckiego weta do ustawy.

PiS nie kryje, że postara się utrącić prawo, które uważa za zamach na pluralizm w mediach. – Nasze zdanie się nie zmieniło – mówi posłanka Elżbieta Kruk, była szefowa KRRiT. Wedle niej podkomisja nie uwzględniła ani istotnych uwag zgłaszanych w konsultacjach społecznych, ani opinii ekspertów. – Trudno brać pod uwagę głosy niedotyczące tej ustawy. Zwracano uwagę, że KRRiT jest pomijana w wielu sprawach, i nakazaliśmy zasięganie jej opinii w niektórych kwestiach dotyczących programu – zaprzecza Śledzińska-Katarasińska.

Dzięki temu urzędnicy będą mogli bardziej kontrolować treści emitowane na antenie. Zdaniem opozycji może to oznaczać ingerencję w media. Dlaczego? Bo szef KRRiT będzie musiał reagować na sygnały o podejrzeniu naruszenia prawa (teraz robi to rzadko). Urzędnicy ocenią m.in., czy nie doszło do dyskryminacji rasowej, narodowościowej lub ze względu na płeć albo do propagowania nielegalnych działań i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym oraz polską racją stanu. Jeśli KRRiT stwierdzi takie uchybienie, wezwie nadawcę, aby unikał takich działań. Gdy ten nie posłucha, może stracić koncesję. Jeśli w ciągu roku dwukrotnie pojawi się na antenie podżeganie do nienawiści (np. religijnej), program zostanie też usunięty z kablówek.

Nie zmienił się natomiast pomysł, by koncesje przydzielał prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, którego nominuje premier.

– Intencje wnioskodawców są niejasne. Puste okazały się słowa premiera Donalda Tuska, że nie jest entuzjastą tej noweli, oraz wicepremiera Grzegorza Schetyny, że kontrowersyjne zapisy zostaną usunięte. Nic nie zmieniono – uważa Kruk.

Taka propozycja jest zawarta w sprawozdaniu sejmowej podkomisji zajmującej się przygotowanym przez PO projektem nowelizacji ustawy medialnej. Szefowa podkomisji Iwona Śledzińska-Katarasińska podkreśla, że nowi członkowie KRRiT mają być fachowcami.

Nowa rada będzie liczyła siedmiu zamiast pięciu członków. Trzech z nich ma wskazać Sejm, po dwóch – prezydent i Senat. Oznacza to osłabienie wpływów Lecha Kaczyńskiego w KRRiT, a wzmocnienie mającej większość w parlamencie koalicji PO – PSL oraz zapewne LiD. Zwolennicy noweli będą bowiem musieli szukać wsparcia lewicy przy odrzucaniu ewentualnego prezydenckiego weta do ustawy.

Media
Polski film coraz droższy. Znany producent ma na to sposób
Media
„Rzeczpospolita Nauka” – nowy kwartalnik o odkryciach, badaniach i teoriach naukowych
Media
Nowy pomysł Trumpa: obrona Hollywood. Pomóc mają 100-proc. cła na obce filmy
Media
Irlandia nakłada ogromną karę na TikToka. Platforma zaprzecza, by przekazywała rządowi dane
Media
TikTok będzie miał nowe centrum danych w Europie. Wiadomo, w jakim kraju
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku