Zdaniem ekspertów w II kwartale Agora i TVN wykażą spadki zysku. Ten rok obie firmy według analityków zamkną jednak na plusie. – Agora, pod warunkiem że nie zaskoczy – jak to miało miejsce w ubiegłym roku – żadnym odpisem – mówi „Rz” Sobiesław Pająk z domu maklerskiego IDM SA. Podobne prognozy są dla TVN, która zyska na umacnianiu się złotego.
– Przy naszych przewidywaniach wzrostu PKB na poziomie 1 proc. w przyszłym roku nie należy się spodziewać wielkich zwyżek na rynku telewizyjnym. Przychody telewizji z reklam mogą jeszcze spadać. Kryzys dotarł do telewizji późno i trudno oczekiwać, żeby się skończył za chwilę. W 2011 roku spodziewam się już wzrostu rynku telewizyjnego. Chyba że otoczenia gospodarcze czymś zaskoczy – mówi „Rz” Waldemar Stachowiak z Ipopema Securities.
[wyimek]7,43 mld zł wyniesie wartość polskiegorynku reklamy w tym roku, podała firma ZenithOptimedia[/wyimek]
TVN pomoże rozwijająca się platforma cyfrowa „n”. – Spodziewamy się, że wpływy TVN w 2011 r. gwałtownie wzrosną w wyniku wyniku odbudowywania się rynku reklamy telewizyjnej, ale także w wyniku osiągnięcia zyskowności przez platformę „n” – uważają analitycy z ING Securities. Według Stachowiaka „n” osiągnie rentowność na poziomie EBITDA w przyszłym roku, a na poziomie netto w 2011 roku.
Prognozy dla rynku prasy są mniej optymistyczne. Według raportu analityków ING Securities zwyżek nie będzie tam przed 2011 rokiem, a w dodatku poprzedzą je duże spadki. – Spodziewamy się 25-proc. spadku wpływów z reklamy w gazetach w tym roku, 10-proc. w przyszłym i odbicia rynku o 5 proc. w latach 2011 i 2012 – napisali w lipcowym raporcie. Agora wciąż zamierza zmienić strukturę przychodów, tak by w 2011 r. większość z nich pochodziła spoza rynku gazet. – Moim zdaniem spadki na rynku reklamy prasowej nie ustaną, ale unormują się dopiero w 2011 r. Już w przyszłym roku powinny być też znacznie mniejsze niż w tym. W przyszłym roku powtórzenie tegorocznych wyników dla Agory będzie możliwe, bo na jej wynikach będą się odbijać skutki podwyżek cen „Gazety Wyborczej” i obniżki kosztów wprowadzane w grupie – uważa Sobiesław Pająk.