Komórki wyposażone w tzw. moduły łączności NFC (Near Field Communications), sprzężone z kontem bankowym, pozwalają na uregulowanie drobnych płatności jedynie przez zbliżenie telefony do terminalu. Sumy poniżej 50 zł rozliczane są bez potwierdzania kodem PIN, a cała operacja trwa kilka sekund – znacznie krócej niż np. płatność kartą. Moduł płatniczy w telefonie musi być wcześniej zasilony pieniędzmi przelanymi z głównego konta bankowego użytkownika.
Te rozwiązania są już technicznie możliwe. Ich szerokie wprowadzenie do oferty w drugiej połowie 2011 r. w całej Europie zapowiedziała grupa France Telecom, właściciel sieci operatorów Orange. FT w przyszłym roku ma sprzedać ok. 500 tys. telefonów obsługujących płatności NFC.
Być może wcześniej nowinka pojawi się w sieci Era. Operator właśnie zakończył program pilotażowy prowadzony razem z Inteligo, internetową marką PKO BP.
– Średnia liczba transakcji, jakich dokonywali testerzy, to 1,75 na osobę, przy czym polska średnia dla kart debetowych to 2,2 transakcji na miesiąc – mówi Anna Moszczyńska, rzecznik Inteligo. NFC wykorzystywano głównie do drobnych zakupów – ponad 65 proc.transakcji (płacono głównie w empikach, na stacjach Shell i w sklepach Żabka) opiewało na kwotę mniejszą niż 50 zł. – Testerzy dobrze oceniali usługę, ale narzekali na małą liczbę punktów z terminalami PayPass – dodaje Moszczyńska.
Mimo to analitycy nie mają wątpliwości – to właśnie technologia NFC ma sprawić, że mobilne płatności zyskają masową popularność. Według Juniper Research do 2014 r. wartość europejskiego rynku płatności komórkowych wynieść może nawet