– Apple zgodnie ze swoją polityką nie podaje daty startu, ale jest do niego gotowy, sklep ruszy na dziesięciu rynkach Unii Europejskiej, gdzie do tej pory nie działał, w tym m.in. w Czechach i na Węgrzech – mówi „Rz" osoba powiązana z branżą muzyczną. Inny nasz rozmówca, od lat związany z rynkiem rozrywkowym w Polsce, potwierdza te informacje. – Do debiutu może dojść nawet w październiku – mówi.
Firma omawia start z muzyczną branżą, zdaniem której iTunes Store, dający na świecie dostęp do kilkunastu milionów piosenek, może ograniczyć w Polsce muzyczne piractwo. Jak mówią nasi rozmówcy, amerykański gigant jest już do startu przygotowany technicznie. Zgodnie ze swoją zamkniętą polityką informacyjną Apple nie skomentował naszych pytań.
Dotychczas na rynku pokutowało przekonanie, że w Polsce jest za mało iPodów i iPhone'ów, by Apple'owi opłacało się tu wchodzić z serwisem oferującym sprzedaż plików z muzyką. Dla giganta polski rynek cyfrowej muzyki, wart według EMI Music Polska ok. 20 mln zł rocznie (tylko ok. 5 proc. całego rynku sprzedaży muzyki w Polsce), jest kroplą w morzu. iTunes Store na całym świecie sprzedaje przez Internet pliki z muzyką, teledyski, aplikacje na urządzenia produkowane przez Apple'a, audycje, programy i gry wideo.
W czerwcu na jednej z branżowych konferencji gigant podał, że od chwili uruchomienia sklepu osiem lat temu sprzedał za jego pośrednictwem 15 miliardów piosenek, co sprawia, że jest największym pośrednikiem sprzedającym muzykę na całym świecie.
Z raportu firmy za III kwartał bieżącego roku fiskalnego wynika, że w ciągu trzech miesięcy wpływy Apple'a ze sprzedaży „produktów i usług powiązanych z muzyką" (iTunes Store, Apple Store i iBookstore) wyniosły 1,57 mld dol. i były rok do roku wyższe o 29 proc.