Prognozy ZenithOptimedia Group mówią o 1,1 proc. wzroście dla telewizyjnego rynku w Polsce, a my szacujemy ten wzrost na 1-3 proc. Pierwszy kwartał bieżącego roku wydaje się być od strony wydatków reklamowych na podobnym poziomie jak w roku poprzednim i to dobra informacja, bo IV kw. ubiegłego roku zamknął się na (-4,2 proc.). Udział kanałów tematycznych w oglądalności wciąż rośnie, dlatego jeden nowy planujemy uruchomić jeszcze w tym roku. Restrukturyzujemy też nasze kanały sportowe. Od czerwca Polsat Sport będzie miał identyczną ofertę programową jak Polsat Sport HD, Polsat Sport Extra dostanie swój odpowiednik w HD, a jednocześnie zakończymy nadawanie Polsatu Futbol. Zapewni to koncentrację treści programowych w ramach dwóch anten, z korzyścią dla widzów, a nam umożliwi bardziej efektywne zliczanie wyników tych stacji.
Polsat ma prawa do pokazywania chociaż bramek z Euro 2012?
Być może w tym zakresie nawiążemy współpracę z właścicielem praw, ale nie będzie miało to istotnego wpływu na rozwój naszych stacji sportowych.
Chyba kanały, które mają w nazwie słowo Sport powinny pokazywać chociaż bramki w czasie Euro 2012?
Moim zdaniem nie ma to aż takiego znaczenia, bo na wydarzeniu, które trwa miesiąc nie można zbudować długofalowego biznesu.
Cyfrowy Polsat prezentując potencjał wzrostu wskazuje, że jednym z typów odbiorców są użytkownicy urządzeń przenośnych. Czy to nie jest próba nowego sposobu sprzedaży reklamy telewizyjnej: już nie tylko opartego o liczbę widzów siedzących przed telewizorami, ale obejmującego właśnie użytkowników telefonii komórkowej?
Mierzenie konsumpcji mediów to nie tylko polski problem, ale ogólnoświatowy. Stuart Murphy, dyrektor programowy brytyjskiego Sky1 podał na jednej z konferencji przykład serialu Mad Dog. W ramach emisji linearnej obejrzało go 800 tys. osób, a dodatkowo w innych kanałów dystrybucji np. usługach VoD i PVR - 1,4 mln. To oznacza, że większość seansów nie została w ogóle przez platformę „zmonetyzowana". Moim zdaniem jest to tylko kwestia czasu aż powstaną narzędzia zliczania oglądalności treści wideo także na nowych dla tego segmentu urządzeniach.
A jak to wpłynie na rynek reklamy telewizyjnej?
Pozytywnie.
Dziś serwisy internetowe biją się z telewizjami o te wpływy?
Ipla działa w segmencie reklamy internetowej, a nie telewizyjnej. Dodatkowo dostrzegamy synergię między tymi dwoma obszarami. Wzrost popularności Internetu następuje kosztem innych aktywności i mediów, lecz nie telewizji, która konsekwentnie wiedzie prym w wydatkach reklamowych.
Ale pojawiają się opinie, że zjada też częściowo wpływy tradycyjnej telewizji.
Może zjadać kanałom, które puszczają powtórki. Skoro widz ma dostęp w Internecie do głównej anteny, to po co ma czekać, aż kontent pokaże ktoś inny. Mnie to jednak nie smuci, bo reklama w Internecie jest droższa od telewizyjnej.
To jak może przełożyć się rozwój rynku smartfonów, tabletów i innych tego typu urządzeń na wzrosty rynku reklamy telewizyjnej?
Myślę, że wzrost rynku telekomunikacyjnego pociągnie za sobą wzrost nakładów na reklamę online video. Cały ten rynek jest we wczesnej fazie wzrostu i czeka go zdefiniowanie na nowo.
Czy w związku z planowaną fuzją „n" i Cyfry+, która może spowodować wzrosty cen dla ich klientów, Cyfrowy Polsat rozważa podniesienie cen za pakiety telewizyjne?
Cyfrowy Polsat dawno nie podnosił cen. Prezentujemy zdrowe wyniki finansowe. Uważam, że nadal mamy czym walczyć na rynku płatnej telewizji satelitarnej i dziś nie mamy planów, aby podwyższyć ceny.
Czy Polsat będzie rozwijał biuro reklamy obsługujące zewnętrzne kanały tematyczne?
Decyzje będą zapadać po tym, jak regulator wyda zgodę na alians n i Cyfry+. Zobaczymy, co będzie dalej. Bardzo wiele rzeczy może się zmienić na rynku. Moim zdaniem transakcja ta może wyhamować wzrost cen praw do transmisji wydarzeń sportowych, które potem przekładają się przecież na ceny dla klientów końcowych.
Jaką część przychodów grupy stanowiły w ub.r. przychody z usług telekomunikacyjnych?
Przychody te stanowiły mały pojedynczy procent z tendencja wzrostową, przy czym dla nas najważniejsza jest maksymalizacja łącznych przychodów uzyskiwanych od klientów detalicznych i niejednokrotnie trudno jest podać źródło przychodów, zwłaszcza w multiofercie, w której klient na przykład może więcej płacić za telewizję, a w zamian otrzymuje za darmo dodatkowy pakiet danych w Internecie.
Średni przychód na abonenta Cyfrowego Polsatu wzrósł w 2011 r. Obejmuje również wpływy z usług telekomunikacyjnych?
Prezentowane przez nas ARPU dotyczy wyłącznie usług telewizyjnych. Natomiast przychód z usług telekomunikacyjnych w przypadku użytkownika technologii HSPA+ jest podobny do średniego przychodu z naszego telewizyjnego Pakietu Familijnego, a od klienta Internetu LTE – jest znacznie wyższy.
A ilu klientów LTE ma Cyfrowy Polsat?
Ich liczba póki co jest pochodną zasięgu. W naszym interesie jest sprzedawać tę usługę wszędzie tam, gdzie jest ona dostępna, bo pojemność jednej stacji bazowej jest około 4-krotnie wyższa niż HSPA+, a cena pakietów jest taka sama. Nie ma więc powodu, abyśmy faworyzowali starszą technologię, skoro LTE jest lepsza dla użytkownika końcowego i efektywniejsza jeżeli chodzi o wykorzystanie zasobów sieciowych. Planujemy migrować użytkowników Internetu HSPA+ do LTE. To nam pozwoli odciążyć stacje bazowe.
Nie myśli Pan o tym, żeby oddać sprzedaż Internetu Polkomtelowi, tak jak to się stało z usługami telefonicznymi?
Internet jest naszym kluczowym produktem i nie planuję tu żadnych zmian.
Nie obawia się Pan, że konkurencja także wymyśli coś w tym obszarze?
Nie powiem głośno tego, czego się spodziewam. Od wielu lat kierując Cyfrowym Polsatem co roku wyznaczam sobie alternatywne scenariusze rozwoju rynku na kilka kwartałów do przodu. Gdy zmiana nadchodzi, jestem gotowy do wdrożenia optymalnego scenariusza. Taka strategia wielokrotnie się sprawdziła. Chociażby przy starcie platformy N. Gdy startowała, Cyfrowy Polsat miał 750 tys. abonentów. Dziś mamy 3,55 mln, a N przekroczyła niedawno nasz ówczesny poziom. Po prostu bardzo dobrze przygotowaliśmy się do zmierzenia się z konkurencją.
Urząd Komunikacji Elektronicznej nie stawiało weta jeśli chodzi o zmiany listy programów telewizji mobilnej, którą zamierza odpalić Cyfrowy Polsat?
W zakresie zmian programowych UKE wydaje zgodę na podstawie opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Procedura się już zakończyła?
Nie. Składamy wnioski sukcesywnie, żeby móc ostatecznie przedstawić klientom najlepszą możliwą ofertę. Wiąże się to z tym, że niektóre kanały muszą zainwestować w polski kontent, aby spełnić wymogi ustawowe. Dziś prawo mówi, że 33 proc. treści musi być wytworzone oryginalnie w języku polskim. Mamy partnerów, którzy są gotowi sprostać takiemu wyzwaniu.
Jaka będzie bariera wejścia abonenta na ten rynek?
Złoży się na nią zakup sprzętu i abonament. Klient zdecyduje, czy chce wziąć jedno urządzenie, czy dwa: mały dekoder mobilny, który po Wi-Fi pozwala połączyć się z dowolnym tabletem, smartfonem czy komputerem lub dekoder do naziemnej telewizji cyfrowej - do użycia w domu lub np. w samochodzie czy na kempingu. Abonament jest zawsze jeden i pozwala na odbiór telewizji na obydwu urządzeniach. To podstawowa różnica wobec wcześniejszego projektu w technologii DVB-H. Klient płaci raz i ogląda ten sam kontent, czyli 26-28 kanałów telewizyjnych na wszystkich urządzeniach, które posiada. Nie ma też obowiązku kupowania urządzenia u nas, może to potem zrobić na rynku wtórnym. Naszą ambicją jest też zrobienie z tego małego mobilnego dekodera routera internetowego. Zleciliśmy prace technologiczne jednemu z renomowanych producentów i z niecierpliwością czekamy na efekty.
Telewizja mobilna to ciekawy produkt dla operatorów komórkowych, nie tylko dlatego, że będą mogli zaoferować swoim abonentom płatną telewizję, ale również z tego względu, że usługa ta odciąży ich sieci telekomunikacyjne. Dziś telewizja realizowana w ramach transmisji danych zajmuje zasoby sieciowe. Połączenie usług telewizji mobilnej nadawanej w systemie rozsiewczym DVB-T z bezprzewodowym dostępem do Internetu pozwoli zoptymalizować transmisję w sieciach i oferować usługi video "na żywo" oraz "na żądanie". Po wdrożeniu naszej mobilnej telewizji operator będzie mógł zaoferować dwie usługi, dla których sieci będą oddzielne, zarówno budując ARPU wśród swoich abonentów, jak i podwyższając satysfakcję ze świadczonych przez siebie usług, oferując „TV MOBILNĄ" w procesach utrzymaniowych.
O jakiej zmianie możemy mówić?
CISCO szacuje, że w najbliższych latach transmisja materiałów video w sieciach komórkowych będzie rosła skokowo, a w 2015 roku będzie stanowić prawie 70% całego ruchu. Wskazuje to na duży potencjał naszej nowej usługi.
Sądzi Pan, że na świecie, Europie, w Polsce – powstanie więcej grup łączących telewizję płatną z telefonią komórkową?
Nie mówiłbym w przypadku tego typu mariaży tylko o firmach komórkowych. Tylko ogólniej o mariażach telekomunikacyjno-medialnych. Specyfika każdego kraju jest inna. W Polsce 40 proc. populacji mieszka poza obszarami zurbanizowanymi. Tylko Rumunia ma jeszcze taką strukturę. Dlatego telewizja satelitarna odniosła w Polsce taki sukces, podczas gdy w Holandii niemal wszyscy mają sieć kablową.
I tamtejsza kablówka kosztuje tyle, ile nasz Polkomtel.
Dokładnie. Charakter rynku determinuje wykorzystanie technologii. Ale produkty mogą być podobne. Dawniej mogliśmy mówić o telefonii stacjonarnej i komórkowej. Dziś Polaka nie interesuje, z jakiej technologii korzysta i czy ma w domu telefon stacjonarny – chce po prostu rozmawiać dużo, tanio, mobilnie i niezawodnie. Od dawna widać, w którą stronę pójdzie rynek. Nawet w Polsce. Duzi operatorzy kablowi chwalą się, że 50 proc. ich użytkowników korzysta z Internetu, a 25 proc. z telefonii. Platforma satelitarna BskyB ma 10,5 mln abonentów telewizji, 3,5 mln Internetu i 2,5 mln abonentów usług głosowych. Kierunek został jasno i precyzyjnie określony. Kiedy i w jakich technologiach to się wydarzy na poszczególnych rynkach, to kwestia uwarunkowań lokalnych.
W tym i przyszłym roku konsolidacja na polskim rynku będzie postępować?
Będą się działy różne ciekawe procesy. Z jednej strony mamy bowiem telekomunikacyjny alians technologiczny pomiędzy firmami T-Mobile i Orange w postaci spółki NetWorks!, a z drugiej strony alians programowy pomiędzy TVN i TP SA, powiększony ostatnio przez grupę Canal Plus, która kupiła udziały w TVN oraz planowaną współpracę pomiędzy nami a Polkomtelem. Z zainteresowaniem będę śledził posunięcia takich graczy rynkowych jak T-Mobile, Play i Netia.
Jeden z Pana alternatywnych scenariuszy dla rynku zakłada mariaż kapitałowy TVN i Orange?
Wszystko jest możliwe....