Koniec 2013 r. przyniesie poprawę w reklamie?

W tym roku rynek reklamy znów skurczy się o 5–6 proc. – prognozują domy mediowe. Część z nich dopuszcza poprawę sytuacji w drugim półroczu.

Publikacja: 02.01.2013 01:20

Koniec 2013 r. przyniesie poprawę w reklamie?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Tak wynika z szacunków, jakie „Rz" zebrała wśród największych domów mediowych i brokerów reklamowych działających na polskim rynku (patrz wykres).

Specjalistów od reklamy napawają niepokojem zwłaszcza słabnące prognozy dla całej polskiej gospodarki.

– W III kwartale 2012 r. roczna dynamika PKB spadła do 1,4 proc. z 2,3 proc. zanotowanych w II kw. Ten spadek wywołany został głównie stagnacją konsumpcji wewnętrznej. To niedobrze wróży popytowi i sprzedaży dóbr konsumpcyjnych – komentuje Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD, który zakłada, że rynek reklamowy (według Starlinka będzie wart na koniec tego roku ok. 7 mld zł) skurczy się w 2013 r. o 5–7 proc.

W niepewnych czasach domy mediowe próbują prognozować, bazując na historycznych prawidłowościach.

– Jak pokazują nasze wyliczenia z ostatnich kilku lat, rynek reklamy jest stabilny przy wzroście PKB na poziomie ok. 2,5 proc. Czy możemy na taki liczyć w 2013 r.? Nawet główni ekonomiści banków są ostrożni z tak długoterminowymi prognozami – mówi Marcin Boroszko, prezes Atmediów, domu sprzedaży reklam w telewizyjnych kanałach tematycznych.

Domy liczą na poprawę w drugiej połowie roku.

– W tej chwili planowanie budżetów ma charakter krótkoterminowy. Firmy planują je z kwartału na kwartał, co powoduje niespodzianki. Słychać było np., że w grudniu będą cięły budżety, a tu nagle okazuje się, że grudzień przyniósł największym mediom poprzepełniane bloki reklamowe – mówi Lidia Kacprzycka, dyrektor generalna Starlinka. – W tym roku wiele będzie zależeć od ogólnej sytuacji makroekonomicznej. Myślę, że druga połowa roku powinna być lepsza niż pierwsza – dodaje.

Jakub Potrzebowski, prezes Equinox Polska, w czarnym scenariuszu prognozuje spadek rynku na poziomie 6–7 proc., ale także dopuszcza poprawę sytuacji.

– Wyłącznie w przypadku poprawy stanu gospodarki w drugiej połowie roku i zwiększenia ogólnych wydatków na reklamę spodziewałbym się niższego spadku całego rynku reklamy w 2013 r. w porównaniu z rokiem 2012: 4–5 proc. – mówi.

Zdaniem Marcina Boroszki domy mediowe na razie serwują czarne scenariusze, co wynika z ich strategii negocjacyjnej (liczą na obniżki cen biur reklamy w reakcji na wieści, że na rynku będzie mniej pieniędzy).

– Podobną grę obserwujemy  w zasadzie co roku, a jej skutkiem bywały w ostatnich latach problemy z dostępnością czasu reklamowego. Gdy okazywało się, że budżety są wyższe niż zapowiadane, w niektórych stacjach dochodziło do 20–30-proc. redukcji zleceń w najgorętszych miesiącach – mówi.

Domy mediowe naciskają na tańsze reklamy, bo same działają pod ogromną presją. Jak szacują nasi rozmówcy, w trudnym roku 2012 reklamodawcy przejrzeli ponad jedną trzecią wszystkich budżetów reklamowych (rozpisali na ich obsługę nowe przetargi i zmusili startujące w nich domy do zapewniania o możliwości wynegocjowania niższych cen).

Efektów spadku cen reklam w telewizji obawia się inny szef domu mediowego, proszący o zachowanie anonimowości. – Na rynku będzie więcej „towaru" do sprzedania, bo wskutek cyfryzacji telewizji zwiększy się jej ogólna widownia (więcej ludzi będzie miało dostęp do większej liczby kanałów – red.). Nie będzie natomiast więcej pieniędzy. W efekcie spadną ceny reklam telewizyjnych i dojdzie do pozapychania bloków reklamowych w telewizjach na wielką skalę – podkreśla nasz rozmówca.

Marek Racławski, szef działu telewizyjnego PanMedia Western, dodaje jeszcze jedną ciekawą zmianę, jakiej należy się spodziewać w przyszłym roku. – Udział stacji tematycznych po raz pierwszy w historii będzie wyższy niż udział tzw. wielkiej czwórki (TVN, Polsat, TVP 1 i TVP 2 – red.) – wskazuje.

To nie telewizja powinna się jednak najbardziej obawiać nowego roku. Według Jacka Dzięcielaka, prezesa domu MPG, spadek wpływów prasy może w tym roku przekroczyć 20 proc. wobec 4–5 proc. w telewizji. – Radio powinno zostać bez zmian. Reklama zewnętrzna spadnie o 4 proc., a Internet będzie rósł w tempie ponad 10 proc. – prognozuje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, m.lemanska@rp.pl

Sieć zyskuje kosztem innych mediów

Internet będzie przeżywać kolejny rok wzrostu. – Stajemy się społeczeństwem obrazkowym, które ponad słowo pisane przedkłada treści wizualne. W tym trendzie znajdzie się wzrost zainteresowania serwisami typu Pinterest czy aplikacjami takimi jak Instagram ze strony użytkowników, ale i marketerów – uważa Agnieszka Lizoń z PanMedia Western. Według Macieja Kity z OMD reklamodawcy zwiększają budżety reklamowe w tym segmencie kosztem głównie prasy i telewizji. – Liczą się z każdą złotówką, więc nowe technologie precyzyjnego targetowania reklamy takie jak RTB (real-time bidding – wirtualna giełda reklamowa; w miejsce na reklamę w sieci wstawiana jest oferta tego reklamodawcy, który zaproponował najwyższą cenę – red.) będą w dalszym ciągu zyskiwać na znaczeniu i przyczyniać się do wzrostu wartości rynku reklamy online – mówi.

Tak wynika z szacunków, jakie „Rz" zebrała wśród największych domów mediowych i brokerów reklamowych działających na polskim rynku (patrz wykres).

Specjalistów od reklamy napawają niepokojem zwłaszcza słabnące prognozy dla całej polskiej gospodarki.

Pozostało 95% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie