Te 6 mld dol. z wideo na żądanie (VoD – video on demand) będzie oznaczało wzrost o 44 proc. wobec ubiegłego roku – podaje firma badawcza Research and Markets. Ale jej wyliczenia nie obejmują tzw. SVoD (subskrypcyjnego wideo na żądanie, czyli pakietów z filmami, serialami i programami telewizyjnymi wykupywanymi u operatorów płatnej telewizji na określony czas – zazwyczaj na miesiąc) ani wpływów internetowych platform z filmami (jak amerykański Netflix czy polski TVN Player).
Obecnie udział wideo na żądanie w całym rynku płatnych telewizji szacowanym przez Research and Market na 184 mld dol., wynosi na świecie 2,3 proc. Za sześć lat zwiększy się do 2,9 proc. Najwięcej będą wtedy płacić za wideo na żądanie klienci sieci kablowych: 2,77 mld dol. (obecnie rocznie wydają na tę usługę ok. 1 mld dol.), abonenci platform satelitarnych wydadzą łącznie 1,79 mld dol., a IPTV (telewizji dystrybuowanej z wykorzystaniem łącz internetowych) 1 mld dol. (ale za to najszybciej wzrosną, bo podwoją się w tym okresie).
– Trudno powiedzieć, dlaczego akurat operatorzy kablowi odnotują najwyższe wpływy z tej usługi. Ale może to wynikać z tego, że wideo na żądanie jest najbardziej zadomowione w ofercie kablówek, bo operatorzy sieci kablowych najwcześniej wdrażali te usługi – zauważa Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej zrzeszającej sieci kablowe.
Choć takie usługi, jak VoD będą w ofertach operatorów płatnej telewizji powoli rosły, to jednak boom przeżywać będą w najbliższych latach te usługi, które będzie można odbierać w jednym mieszkaniu na wielu ekranach: nie tylko telewizora, ale także laptopa, tabletu czy smartfona. Z najnowszego badania comScore MobiLens wynika, że oglądanie wideo na smartfonach w pięciu największych krajach Unii Europejskiej wzrosło w samym tylko ostatnim kwartale ponaddwukrotnie rok do roku. Największy wzrost wykorzystania smartfonów do oglądania treści wideo odnotowano w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii. – Aplikacje mobilne takie jak m.in. Ipla, TVN Player czy TVP Info pozwalają na oglądanie ulubionych filmów i stacji telewizyjnych w dowolnym miejscu i czasie. To niewątpliwie jeden z kroków milowych w historii, i to nie tylko telefonii komórkowej, ale także telewizji – uważa Wojciech Borowski, prezes McCann Worldgroup.
Operatorzy muszą inwestować w serwisy przystosowane do oglądania na różnych urządzeniach nie tylko dlatego, że tego chcą widzowie, ale także dlatego, że na światowym rynku rośnie silna, niezależna od nich, alternatywna oferta serwisów internetowych, która szybko wykorzystałaby ich wahania. – W odpowiedzi na to potencjalne zagrożenie operatorzy płatnej telewizji zaczęli rozwijać własne wieloekranowe usługi pozwalające abonentom na oglądanie telewizji na wielu urządzeniach (szczególnie smartfonach i tabletach). Takie innowacje oraz atrakcyjność najbardziej popularnych treści, jak np. wydarzenia sportowe, pozwolą wielu istniejącym operatorom zachować swój udział w rynku w ciągu najbliższych kilku lat – komentowała Ewa Urban, starszy menedżer w zespole ds. sektora telekomunikacji, mediów i rozrywki PwC, dane tej firmy dotyczące serwisów z wideo w sieci (over-the-top, czyli OTT).