Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy na muzyce można jeszcze zarobić?

Darmowych treści w sieci jest coraz więcej. Cierpi na tym tradycyjne dziennikarstwo, wydawnictwa muzyczne, ale – jak podają najnowsze dane – także sprzedaż muzyki cyfrowej.

Publikacja: 26.10.2014 19:18

Czy na muzyce można jeszcze zarobić?

Foto: Bloomberg

Teoretycznie bowiem, po co kupować coś, co można mieć za darmo? Albo za o wiele niższą cenę. Apple poinformował niedawno o spadku wyników sprzedaży w swoim sklepie iTunes. Zanotowano wyniki mniejsze o 13 proc., co niestety dla branży szło w parze z zachowaniem światowego rynku (spadek o 14 proc.). W 2013 roku sprzedaż zmniejszyła się o znacznie mniej. Światowa Federacja Przemysłu Fonograficznego informowała o 2,1 proc. spadku.

Muzyki nie pobiera się tak dużo jak kiedyś

Coraz niższe dane dotyczące pobieranych utworów wymagają nowych działań. Apple kilka miesięcy wcześniej przejął konkurencyjny serwis Beats Music, który chwalił się najlepszym algorytmem dopasowującym muzykę do gustów użytkowników oraz niskim abonamentem (10 dolarów na miesiąc) pozwalającym na korzystanie z muzycznych bibliotek. Kupno Beats Music kosztowało 3 mld dolarów, ale firma z Cupertino chce w 2015 roku wcielić dotychczasowego rywala do swojego sklepu iTunes.

Analitycy obawiają się, że obecne spadki świadczą o zbliżającej się coraz większymi krokami zapaści na rynku sprzedaży cyfrowej muzyki. Kluczowym elementem tej układanki jest przekonanie użytkowników do tego, by nie decydować się na wspominane niskie abonamenty, ale by pozostawać przy treściach płatnych za sztukę. Tam, gdzie traci ściąganie, zyskuje odtwarzanie utworów przy pomocy streamingu. Pierwsza połowa 2014 roku przyniosła 28 proc. wzrost w tym segmencie, który pomógł przeważyć szalę ogólnych zysków muzyki cyfrowej do poziomu 2,2 mld dolarów.

Bez wątpienia potrzeby konsumentów się zmieniają. Pobieranie zastępuje streaming, a na horyzoncie zaczyna się pojawiać trend free data, czyli danych, których pobieranie nie wymagałoby ponoszenia kosztów transferu od operatora sieci. Na razie to koncepcja, która jest bardziej testowana w rozmaitych formach (np. przy pomocy programów lojalnościowych przyznających użytkownikom darmowe pakiety danych za korzystanie z określonych serwisów), ale badania potwierdzają, że nowoczesny internauta chętniej skorzysta z danych, do których dostęp będzie pomijany w miesięcznym rozliczeniu. Streaming może na tym korzystać, dodatkowo według danych od największych graczy na rynku Spotify i Pandory od początku 2014 roku korzystanie z muzyki w ten sposób wzrosło o 46 proc. rdr. Serwisy streamingowe stanowią obecnie 1/3 wszystkich przychodów z muzyki w USA. Pandora dodatkowo raportowała o 25 proc. wzroście liczby godzin spędzanych na odsłuchiwaniu utworów za jej pośrednictwem. Liczba aktywnych słuchaczy korzystających z serwisu zwiększyła się o 5,2 proc. wobec 2013 roku i wynosi obecnie 76,5 mln.

Streaming jest lepszy

Dane pozostają nieubłagane – w Stanach Zjednoczonych pobieranie pojedynczych utworów spadło o 11 proc., całych albumów o wspominane na początku 14 proc., a streaming notował wzrost o 28 proc. Spotify zgodnie z obowiązującym trendem obniża koszt takich usług udostępniając korzystanie członkom rodziny z jednego konta familijnego. Obecnie z serwisu korzysta 40 mln abonentów, którzy w większości płacą 10 dolarów za miesiąc dostępu.

Reklama
Reklama

Japonia broni się przed przyjęciem światowego trendu i konsekwentnie opiera przestawieniu na streaming. Nawet muzyka cyfrowa nie cieszy się takim zainteresowaniem jak w innych krajach, ponieważ tradycyjne płyty CD mogą być traktowane jako prezent (w kulturze wymienia się wiele prezentów podczas rozmaitych okazji, także biznesowych) oraz jako bilety wstępu na koncerty (często stosowane rozwiązanie w przypadku popularnych grup młodzieżowych). Sklepy z międzynarodowych sieci, które nie radzą sobie na innych rynkach, w Japonii notują stabilne wzrosty. Kraj Kwitnącej Wiśni pozostaje drugim pod względem wielkości rynkiem muzyki na świecie.

Spadki pobrań utworów muzycznych nie oznaczają dla Apple tragedii. iTunes poza muzyką sprzedaje także filmy, aplikacje i książki i tutaj już obserwowano wzrosty z 4,3 mld dolarów w trzecim kwartale 2013 roku do 4,6 mld w Q3 2014. Analitycy jako jeden z powodów gorszych wyników w segmencie muzycznym wskazują także fakt, że popularni wśród młodych, korzystających z internetu użytkowników wykonawcy zdecydowali się na premiery swoich nowych płyt pod koniec roku licząc na większe zyski podczas świąt Bożego Narodzenia i listopadowego szału sieciowych zakupów, do którego dochodzi co roku w USA.

Teoretycznie bowiem, po co kupować coś, co można mieć za darmo? Albo za o wiele niższą cenę. Apple poinformował niedawno o spadku wyników sprzedaży w swoim sklepie iTunes. Zanotowano wyniki mniejsze o 13 proc., co niestety dla branży szło w parze z zachowaniem światowego rynku (spadek o 14 proc.). W 2013 roku sprzedaż zmniejszyła się o znacznie mniej. Światowa Federacja Przemysłu Fonograficznego informowała o 2,1 proc. spadku.

Muzyki nie pobiera się tak dużo jak kiedyś

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Media
Media lokalne wobec algorytmów i fake newsów
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Media
Spotify zaskakuje wynikami. Zysk operacyjny wyższy niż przewidywano
Media
Pełny dostęp do wiedzy, analiz i prognoz rynkowych tylko z „Parkietem”
Media
Już nie telewizja jest najważniejszym nośnikiem reklam dla sklepów. Duża zmiana
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Media
PSPR Day 2025: Przyszłość komunikacji w erze sztucznej inteligencji
Reklama
Reklama