Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zacieśnia współpracę ze start-upami. Z pomocą młodych, innowacyjnych firm chce wdrożyć system, który pozwoli skuteczniej kontrolować niebo – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
PAŻP testuje już rozwiązania, które pozwolą lokalizować niewidoczne dziś dla kontrolerów drony.
Zapanować nad chaosem
Dziś bezzałogowce tego typu, które latają nad Polską, są całkowicie poza nadzorem. W efekcie – jak tłumaczy nam Mikołaj Karpiński, rzecznik PAŻP – każdego półrocza dochodzi do nawet kilkunastu incydentów z ich udziałem. Wlatują w strefy lądowania samolotów (m.in. w ubiegłym roku doszło do groźnego incydentu z udziałem samolotu Lufthansy na lotnisku w Warszawie), ale też na obszary zastrzeżone (we wrześniu zatrzymano Rosjanina, którego dron krążył nad kancelarią premier Szydło). To spory problem, tym bardziej że Polska jest jednym z krajów, w których rynek dronów rozwija się w najszybszym tempie. Jego wartość sięga już 165 mln zł – wylicza Instytut Mikromakro – a popyt w kolejnych latach skoczy o 150 proc.
Choć – jak tłumaczy Mikołaj Karpiński – mamy jeden z najlepiej uregulowanych prawnie rynków w tym zakresie, wciąż brakuje efektywnych rozwiązań, które pozwolą zapanować nad chaosem (dziś dronem sterować może każdy, stwarzając potencjalne zagrożenie). Remedium mają być specjalistyczne systemy lokalizujące zarówno drony, jak i ich operatorów. Opracowują je polskie start-upy.
Polskie innowacje
Jak ustaliliśmy, Dron House ma rozwiązanie, które pozwoli pilotom i operatorom dronów wzajemnie widzieć się i unikać kolizji powietrznych. Opracował lokalizatory montowane zarówno w dronach, jak i małych samolotach, szybowcach czy paralotniach.