Zarówno pracownicy, jak i zarząd Ruchu są zgodni – cena, jaką Mennica zaoferowała w wezwaniu za akcje Ruchu, jest za niska. Mennica Polska ogłosiła wezwanie na 55 proc. akcji Ruchu, oferując po 8,3 zł za każdą.
Zdaniem pracowników wycena nie uwzględnia m.in. posiadanych przez spółkę wartościowych nieruchomości. Z kolei zarząd zlecił własną, wciąż utajnioną wycenę, która jest wyższa niż wynikałoby to z oferty Mennicy. Wyższa wycena wyszła też Skarbowi Państwa, który również nie chce jej zdradzić.
– Jeśli zarząd Ruchu czy związkowcy uważają, że te grunty są tyle warte, jesteśmy w stanie podjąć rozmowy MSP w sprawie zakupu wyłącznie sieci handlu detalicznego, bez nieruchomości – mówi „Rz” Zbigniew Jakubas, współwłaściciel Mennicy.
Związki twierdzą też, że Mennicę interesują wyłącznie nieruchomości Ruchu, a nie rozwój firmy. – Takie stwierdzenia są bulwersujące. Od lat podkreślam, że dla tego przedsiębiorstwa najważniejszą kwestią jest odbudowanie sieci dystrybucyjnej. Jako hurtownik Ruch nie przetrwa, przegra z konkurencją. I to jest ostatni dzwonek na wdrożenie planu ratunkowego. Inaczej najpóźniej w ciągu dwóch lat spółka zbankrutuje – mówi Jakubas.
Obawy powoduje zła finansowa kondycja Ruchu, który walczy o poprawę rentowności, na razie bez efektów – w 2009 r. jego strata netto pogłębiła się do ponad 78 mln zł. Zapowiada więc kolejne zwolnienia grupowe – do końca sierpnia pracę może stracić nawet 799 osób, czyli 20 proc. wszystkich (w ubiegłym roku z firmy odeszło 1,1 tys. osób). Ma to przynieść oszczędności ok. 2,8 mln zł miesięcznie i kosztować 16,8 mln zł (spółka utworzyła na ten cel 19,8 mln zł rezerwy). W tym roku chce doprowadzić do tego, by w porównaniu z ubiegłym jego koszty spadły o kilkadziesiąt milionów złotych. Restrukturyzacja będzie kosztować prawie 30 mln zł.