Po kilku dniach posuchy czwartek przyniesie wysyp informacji makroekonomicznych, które mogą rozruszać rynki kapitałowe. Ich pozytywny wpływ jako pierwsi odczuli Chińczycy. Giełda w Szanghaju zyskała dzisiaj 1,2 proc. w reakcji na informację, że wstępny lipcowy wskaźnik koniunktury PMI dla przemysłu wzrósł do aż 52 pkt. zamiast oczekiwanych 51 pkt. Miesiąc wcześniej wynosił tylko 50,7 pkt. W znacznie gorszych humorach kończyli jednak dzień Japończycy. Tokijski Nikkei225 spadł z powodu rozczarowujących danych na temat bilansu handlu zagranicznego. Eksport w czerwcu, zamiast powiększyć się o 1 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem, skurczył się o 2 proc.

Również w Europie otwarcie zdeterminowane było przez dane makro choć wpływ tego czynnika neutralizowany był częściowo przez dobry finał środowej sesji za oceanem. Nowojorski S&P500 w ciągu dnia naruszył historyczne minimum. Na zamknięciu zyskiwał 0,2 proc. Już o godz. 9 na rynek trafiły mieszane dane o PMI dla francuskiego przemysłu (wypadł poniżej prognoz) i sektora usług (znaczna poprawa). Giełda francuska, choć otworzyła się blisko środowych zamknięć, po kilku minutach spadała jednak 0,4 proc. Cieszyć mogły też dane o spadającym, szybciej niż zakładano, bezrobociu w Hiszpanii. Bez pracy w II kwartale wciąż pozostawało 24,5 proc. Hiszpanów. Kwartał wcześniej wskaźnik sięgał jednak 25,9 proc. W odpowiedzi giełda w Madrycie wystartowała na 0,2-proc. plusie. Od niewielkich spadków zaczęły za to dzień giełdy w Londynie i Frankfurcie. O dalszym przebiegu sesji na tych parkietach decydowały będą odczyty wskaźników PMI z kolejnych gospodarek i całej strefy euro. W ostatnim przypadku analitycy oczekują nieznacznego poruszenia (zarówno na przemysłu jak i sektora usług) w porównaniu z czerwcem.

W Warszawie w pierwszych minutach główne indeksy zgodnie świeciły na zielono. WIG rósł o 0,14 proc., do 51613 pkt. WIG30 drożał o 0,13 proc., do 2577,04 pkt. w WIG20 o 0,18 proc., do 2407,35 pkt. Po kilku minutach przewagę zaczęła zdobywać jednak podaż, która koncentrowała się na blue-chipach. Podobnie jak w środę peleton zamykał PKN Orlen, który w ciężar wyników za I półrocze dokonał odpisów na Możejki i Unipetrol. Po kwadransie jego akcje taniały kolejne 1,8 proc. Po ponad 1 proc. spadały też PGNiG i Asseco Poland. Z kolei liderem zwyżek, z grona firm z ekstraklasy, były zyskujący 1 proc. Alior Bank. Prawie 0,4 proc. drożało Pekao. Na niewielkim plusie (kurs zbliżył się do 130 zł) był KGHM, który może skorzystać na ożywieniu gospodarczym w Chinach. Z mniejszych firm 5-proc. zwyżką wyróżniał się Famur. Inwestorzy z uznaniem przyjęli wiadomość o pozyskaniu klienta z Turcji, który zapłaci polskiej spółce za kompleks ścianowy 66 mln euro. Na niewielkim plusie była też Netia po informacji „Parkietu", że Mennica nadal skupuje jej akcje.

Na rynku walutowym czwartek rozpoczął się od osłabienia złotego. Euro drożało o 0,15 proc., do 4,1380 zł. Szwajcarski frank zyskiwał 0,17 proc., do 3,4070 zł a dolar amerykański 0,3 proc., do 3,0770 zł.