Do 21 lipca kilkaset tysięcy firm musi zakupić certyfikaty tzw. kwalifikowanych e-podpisów, bo od tego dnia tylko takich będzie można używać do rozliczeń z ZUS. Tymczasem wczoraj wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan zapowiedział nowelizację ustawy o cyfrowym podpisie. – Chcemy to zrobić jeszcze w tym roku – powiedział na spotkaniu ekspertów zorganizowanym przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji. Jak dodał, nowelizacja nie będzie dotyczyć kwestii takich, jak m.in. wprowadzanie podpisu w ZUS. Ma natomiast usunąć wiele ułomności dotychczasowej ustawy, które hamowały rozwój elektronicznej gospodarki i administracji w Polsce lub nie odpowiadały unijnemu prawu.

Nowelizacja ustawy o e-podpisie była od dawna postulowana przez firmy i organizacje gospodarcze. Ale wczoraj eksperci (przedstawiciele centrów certyfikacji, ZUS, firm IT, banków) mieli obawy, czy ogłaszanie jej teraz nie podziała demobilizująco na przedsiębiorców. Może się okazać, że nie uda się wdrożyć e-podpisu w terminie, bo część firm będzie zwlekać z kupnem certyfikatów. – Przedsiębiorcy powinni dokładnie wiedzieć, jaki będzie zakres proponowanych zmian – mówił Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego. – Jesteśmy gotowi wydawać dziennie 5 tys. certyfikatów, ale nie tylko od nas zależy, aby przedsiębiorcy zgłaszali wnioski o e-podpis – mówił Andrzej Bendig-Wielowiejski, szef Unizeto.