Wartość sprzedanych biletów kinowych oszacował branżowy portal ShowBIZData. com. Jego zdaniem do kas kin trafiło 25,16 mld dol. Jak co roku najchętniej pieniądze na kinową rozrywkę wydawali Amerykanie. Prawie 40 proc. wpływów ze sprzedaży biletów na całym świecie – 9,37 mld dol. – przypadło na kina w Stanach Zjednoczonych. Wybrało się do nich w sumie 1,28 mld osób. Teoretycznie więc każdy Amerykanin, od tych najmłodszych po seniorów, aż czterokrotnie był na seansie filmowym. Dla porównania frekwencja w innych krajach była niewiele wyższa i wyniosła 1,54 mld widzów. Przychody kin poza USA sięgnęły 15,8 mld dol. A to oznacza, że w Stanach Zjednoczonych bilety kinowe wciąż są tańsze niż średnie ceny w innych krajach.
Duże wpływy zapewniły też kina w Wielkiej Brytanii (1,9 mld dol.), Japonii (1,7 mld dol.), Francji (1,5 mld dol.) oraz Niemczech (1 mld dol.). Na całym świecie najwięcej widzów przyciągnęły oczywiście tzw. blockbustery: najnowsza część Batmana – „Mroczny rycerz”, „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki” oraz „Iron Man”. Najwięcej zyskały na ubiegłorocznych premierach wytwórnie filmowe Warner Bros., Universal i 20th Century Fox.
Z wyliczeń ShowBIZData wynika, że spowolnienie gospodarcze nie zdążyło w 2008 r. dotrzeć do kin. Eksperci nie są jednak w stanie przewidzieć, czy nie odbije się ono na kondycji branży w tym i przyszłym roku. „Kino wyszło obronną ręką z kryzysu w latach 30., ale miały na to wpływ dwa czynniki. Po pierwsze – udźwiękowienie kina, po drugie – nie było zbyt wielu telewizorów” – wyliczają w raporcie TMT Trends 2009 analitycy z doradczej firmy Deloitte. Remedium na pogarszającą się sytuację na rynku może być według nich popularyzacja kina trójwymiarowego, które przyciąga coraz więcej ludzi gotowych płacić za bilety więcej niż za wejście na pokaz zwykłego filmu.
Polska na tle świata wypada całkiem nieźle. Według Boxoffice.pl w 2008 roku wydaliśmy na bilety kinowe 547,1 mln zł, czyli aż o 13,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Do kin poszło 33,8 mln ludzi (wzrost o 3,7 proc.), a średnia cena biletu wynosiła 16,2 zł – prawie 10 proc. więcej niż rok wcześniej.
Polski rynek napędzają jednak nowe wielosalowe kina, które powstają jak grzyby po deszczu. Wiele wskazuje, że branża kinowa w Polsce będzie się rozwijała szybciej niż w krajach rozwiniętych. Wciąż sprzedaje się u nas niewiele biletów w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Statystyczny Polak ciągle nie chodzi do kina nawet raz do roku.