We wtorek kurs TVN spadł o 14,73 proc., do 9,38 zł. Tak dużej przeceny spółka jeszcze nigdy nie doświadczyła.
– To, co się wydarzyło we wtorek, było zadziwiające. W piątek grupa ITI zwróciła się do KNF z prośbą o zbadanie, czy nie mieliśmy do czynienia z manipulacją kursem. Wydaje się nam nieprawdopodobne, by kurs tak spadł i następnego dnia powrócił do stanu sprzed spadku – powiedział „Rz” Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI, do której należy TVN.
Dzień przed feralnym wtorkiem TVN opublikował wyniki oglądalności. Zdaniem analityków rezultaty te były jednak stosunkowo dobre. Z kolei zdaniem Agencji Reutera jednodniowe załamanie się kursu TVN spowodowane zostało pogłoskami o tym, że grupa ITI, główny akcjonariusz TVN, ma zadłużenie zabezpieczone akcjami TVN i że w związku ze spadkiem kursów dług mógł się stać wymagalny. ITI zdementował te pogłoski w dwóch komunikatach.
„W większości skonsolidowane długoterminowe zobowiązania grupy ITI to zobowiązania TVN w formie długoterminowych obligacji i kredytów bankowych. Pozostałe długoterminowe zobowiązania grupy ITI to długoterminowa linia kredytowa zapadająca w 2012 roku, której zabezpieczeniem są jedynie akcje imienne TVN. Akcje TVN na okaziciela notowane na warszawskiej GPW i będące w posiadaniu grupy ITI nie są zabezpieczeniem tej linii kredytowej” – zapewnił holding. Jak wyjaśnił, chodzi o 320 mln euro pożyczki, którą ITI zaciągnęło w 2007 roku pod zastaw 52 proc. akcji imiennych TVN.
[wyimek]320 mln euro wart jest kredyt ITI, którego zabezpieczenie mogło według Agencji Reutera spowodować spadek notowań TVN[/wyimek]