NetResult, firma monitorująca rynek internetowy szacuje, że wartość utraconego z tego powodu przychodu to tylko w Wielkiej Brytanii nawet miliard funtów rocznie. Tracą przede wszystkim popularna na świecie Premier League, angielska liga piłkarska, England and Wales Cricket Board – federacja popularnego na Wyspach i m.in. w Indiach krykieta, oraz stacje telewizyjne, które wykupiły prawa do transmisji.
Witryn internetowych, na których można oglądać nie tylko sport na żywo, ale także najnowsze odcinki popularnych seriali, przybywa. NetResult ocenia, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat zamknięto ich 80 tys. Liczba obecnie działających witryn tego typu według Christophera Stokesa, szefa NetResult, przekracza 10 tys. – Wrzucenie do sieci materiału wideo nie jest trudniejsze niż umieszczenie w niej dokumentu tekstowego – ocenia. – Wobec tego próby ochrony praw autorskich w sieci są skazane na niepowodzenie – powiedział “Rz” Mike Walsh, ekspert rynku nowoczesnych technologii i autor książki “Futuretainment”.
Dlatego właściciele praw do transmisji próbują dochodzić swoich praw ścigając nie tylko pojedynczych internautów przesyłających do sieci np. sygnał ze swojego telewizora. Amerykańska firma Zuffa promująca sporty walki, wymogła w tym roku na Google zablokowanie tych wyników wyszukiwania, które mogłyby prowadzić do stron z nielegalnymi transmisjami.
Gra toczy się o poprawienie struktury przychodów dostawców internetu i wydawców, tworzących chronione treści. Jak wyliczył bank Morgan Stanley, w 2009 r. tylko 5 proc. ich przychodu z sieci wygenerowały materiały wideo. Z drugiej strony, popularność wideo w sieci rośnie, co mimo małego strumienia gotówki, wymusza na dostawcach sieci kosztowne inwestycje w infrastrukturę. Według wyliczeń firmy Cisco, w 2014 r. materiały wideo będą odpowiadać za ponad połowę danych przesyłanych Internecie. Tylko w sieciach mobilnych ich udział w ruchu wyniesie za cztery lata 66 proc.
Polscy nadawcy na razie zachowują spokój. - Nie wydaje mi się, żeby to jakoś wpływało na naszą sytuację, nie osłabia też chyba telewizji mówi Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu. Śledztw w sprawie oglądania relacji sportowych w sieci nie prowadził też konkurent Cyfrowego - Cyfra+.