Rekomendacje przez Internet

Najbardziej wiarygodnym źródłem informacji są znajomi, w tym znajomi z sieci. Siła rekomendacji "zwykłych ludzi" sprawia, że producenci z zapałem angażują się w internetowe kampanie

Aktualizacja: 29.05.2011 18:24 Publikacja: 28.05.2011 15:35

Rekomendacje przez Internet

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Trzy czwarte Polaków wierzy w informacje znalezione w sieci wynika z badań European Trusted Brands, w skali europejskiej zaufanie do Internetu ma 49 procent osób. Z kolei dane firmy Nielsen mówią, że najbardziej ufamy opiniom naszych znajomych, a zaraz po nich opiniom obcych ludzi, które znaleźliśmy w Internecie. Reklama i informacje pochodzące od sprzedawców są zdecydowanie mniej ważne.

- Reklama nie jest wiarygodnym źródłem informacji, bo wiadomo, że pokazuje wyłącznie dodatnie strony produktu, tak samo zresztą, jak sprzedawcy towarów - mówi dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. - Natomiast opinie znajomych postrzegamy jako obiektywne i wiarygodne. To kwestia zaufania.

Podszywanie pod znajomych

Skoro opinie w Internecie są dla użytkowników tak istotne, to firmy nie szczędzą starań, by właśnie poprzez sieć docierać do klientów, stosując przy tym najróżniejsze sposoby. -- Na forach znaleźć można szereg nieuczciwych firm czy też agencji PR, które podszywają się pod zwykłych użytkowników i promują w ten sposób rozmaite produkty. W gąszczu spamu, znaleźć można oczywiście również prawdziwe informacje, autorstwa zwykłych użytkowników -- komentuje Anna Czepita z agencji VanguardPR.

O tym, że najbardziej dynamicznie rozwijającą się dziedziną marketingu jest obecnie marketing związany z sieciami społecznościowymi, przekonany jest Konrad Traczyk, head of social media solutions z agencji Euro RSCG Poland. Jego zdaniem social media na stałe zmieniają marketingowe funkcjonowanie poszczególnych marek produktów. -Tradycyjne agencje reklamowe muszą się do tego dostosować, w przeciwnym razie będą tracić klientów - mówi.

Analitycy branży internetowej obserwują, że stale rośnie liczba konsumentów, którzy biorą przy zakupach pod uwagę wszelkie poczynania firm, a nie tylko te związane z ich bezpośrednią działalnością. Firmy oceniane są pod względem zaangażowania w działania proekologiczne, czy też poddawane ostrej krytyce za łamanie praw człowieka, praw pracowniczych czy też działania antyspołeczne.

W Polsce mieliśmy ostatnio do czynienia z przykładem zagrożenia prawdziwym bojkotem konsumenckim wobec firmy Adidas. Firma kojarzona z kulturą młodzieżową, hip-hopową chciała przejąć do celów reklamowych mur na warszawskim Służewcu, na którym najlepsi graficiarze prezentują z pasją swoje prace. 20 tys. osób zapisało się na Facebooku do grupy "adisucks". Firma przestraszona widmem konsumenckiego bojkotu natychmiast wycofała się z fatalnego pomysłu.

Gdzie nie szukać

Zdaniem ekspertów od sieciowego marketingu ogólnotematyczne fora internetowe na pewno nie są wiarygodnym źródłem informacji o produktach

-- Możemy mieć pewność, będziemy tam manipulowani opiniami opłacanych reprezentantów konkretnych firm, których praca polega na podszywaniu się pod użytkowników, zachwalaniu konkretnego produktu i przekonywania nas do jego zakupu. Linki do konkretnych stron produktów szybko zdradzają prawdziwe zamiary "rekomendującego" - mówi Agnieszka Rzemińska z agencji VanguardPR.

Zdaniem przedstawicieli branży internetowej lepszym sposobem jest szukanie informacji na forach branżowych i specjalistycznych. -- Są tam z reguły zarejestrowani prawdziwi pasjonaci i znawcy danego tematu. Ponadto użytkownicy branżowych forów posiadającymi bogatą historię postów - co znacząco utrudnia podszywanie się pod inne osoby -- dodaje Anna Czepita.

Blogierki modowe i porównywarki cenowe

Do promowania produktów świetnie nadają się również blogerzy.

Specjalistka z VanguardPR zauważa, że blogerki modowe są w stanie błyskawicznie przekonać swoich czytelników ("followersów") do zakupu konkretnych ubrań czy kosmetyków. -- Działalność blogerek modowych można określić mianem trendsettingu, będącego jedną z form marketingu szeptanego. Polega on na wprowadzaniu mody na konkretne marki lub produkty przez osoby, które są znane i cenione w środowisku -- mówi. Taka odmiana marketingu szeptanego nadaje się do promowania pewnych tylko grupy produktów: ubrań, kosmetyków, książek, czy też określonych miejsc takich jak puby, restauracje czy hotele SPA.

Polacy cenią też bardzo porównywarki cenowe. Z badania opinii polskich internautów na temat serwisów internetowych przeprowadzonym w zeszłym roku przez agencję reklamową Young & Rubicam Brands wynika, że porównywarkom przypisywane jest wręcz miano firm odpowiedzialnych społecznie z tego powodu, że chronią kieszenie konsumentów przed nadmiernymi wydatkami.

 

 

Tadeusz Tyszka

,

psycholog, prof. dr hab. z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie

Internet też stanie się niewiarygodny

Badania ankietowe pokazują, że ogromna większość (ponad 70 proc.) ludzi pytanych, czy należy wierzyć innym, odpowiada "nie". Równocześnie badania nad zachowaniem konsumentów pokazują, że po pierwsze nie gromadzą oni zbyt wielu informacji (nawet wtedy gdy dokonują poważnych zakupów), a po drugie, że kiedy już poszukują informacji, to sięgają po informację łatwo dostępną, choć niekoniecznie rzetelną. Tak więc najczęstszym źródłem informacji konsumenckiej bywa ktoś z rodziny, znajoma osoba, czy sprzedawca w sklepie, a więc osoby których opinie są wysoce zawodne. Ciekawe, że konsumenci korzystają nawet z informacji pochodzącej do osób, które można podejrzewać o to, iż mają swój interes w udzieleniu im nienajlepszej rady. Na przykład pytają kelnera, by doradził im wybór potrawy, choć można przypuszczać, że kelner może być zainteresowany rekomendacją tych potraw, które z jakichś powodów (wyższa cena, zapasy) chce sprzedać.

Wydaje się, że konsumenci wierzą innym wtedy, gdy nie mają innego wyjścia. Tak jak ufają sprzedawcy w sklepie, czy kelnerowi w restauracji, tak też ufają nieznajomemu z sieci. Na czymś muszą się oprzeć. Nie ufają dopiero wtedy, gdy łatwo mogą dostrzec, albo wywnioskować, że w danym przypadku wiara byłaby bez sensu. O reklamie wszyscy zdążyli się przekonać lub dowiedzieć, że nie jest to wiarygodne źródło informacji, o Internecie -jeszcze nie. Z czasem to się zmieni, tak jak w krajach dłużej korzystających z Internetu.

 

 

Trzy czwarte Polaków wierzy w informacje znalezione w sieci wynika z badań European Trusted Brands, w skali europejskiej zaufanie do Internetu ma 49 procent osób. Z kolei dane firmy Nielsen mówią, że najbardziej ufamy opiniom naszych znajomych, a zaraz po nich opiniom obcych ludzi, które znaleźliśmy w Internecie. Reklama i informacje pochodzące od sprzedawców są zdecydowanie mniej ważne.

- Reklama nie jest wiarygodnym źródłem informacji, bo wiadomo, że pokazuje wyłącznie dodatnie strony produktu, tak samo zresztą, jak sprzedawcy towarów - mówi dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. - Natomiast opinie znajomych postrzegamy jako obiektywne i wiarygodne. To kwestia zaufania.

Pozostało 88% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie