Szef Facebooka, Mark Zuckerberg, chce aby jego spółka zadebiutowała na giełdzie we wrześniu 2012 r. albo nawet później – poinformował "Finacial Times". Zamiast skupiać się na zyskach z giełdy, prezes serwisu społecznościowego, chce aby pracownicy całą energię skierowali na rozwój projektów.
- Nie ma powodu do pośpiechu - mówi "FT" Lise Buyer, konsultantka, który doradzała Google. - Spółka nie potrzebuje pieniędzy. Zadebiutują, kiedy będą gotowi - dodaje.
Peter Thiel, inwestor Facebooka, uważa, że dla firm technologicznych lepiej jest, jeżeli odraczają IPO tak długo jak to możliwe. Google dał dobry przykład. Firma nie weszła na giełdę dopóty dopóki nie wygrała wojny o wyszukiwarki.
W pierwszym półroczu 2011 roku przychody serwisu społecznościowego Facebook wyniosły ok. 1,6 mld dol., a zysk netto ok. 500 mln dol - poinformował Reuters powołując się na anonimowe źródło. Największym atutem Facebooka jest liczba jego użytkowników. Rosnąca popularność serwisu, którego liczba użytkowników wynosi już niemalże 750 mln, przyciąga reklamodawców jak magnes.
Zgodnie z przepisami SEC (odpowiednika Komisji Nadzoru Finansowego), gdy firma przekroczy liczbę 500 akcjonariuszy, musi opublikować wyniki finansowe w pierwszym kwartale następnego roku. Facebook przekroczył tę liczbę w styczniu, gdy Goldman Sachs został inwestorem spółki, co oznacza że firma będzie musiała opublikować wyniki w kwietniu 2012 roku.