– To rekord – podkreśla Rafał Jankowski, rzecznik PISF, która to instytucja wsparła część popularnych w tym roku rodzimych produkcji.
– To był rok polskich filmów – zgadza się Maciej Bobrowski, analityk katowickiego domu maklerskiego BDM. To właśnie wybrane rodzime produkcje okazały się wyjątkowo atrakcyjne dla widzów.
Największą widownię, już ponad 2 mln widzów, zgarnęły „Listy do M.". Nieco mniejszą „Och Karol 2" (1,7 mln widzów), „Bitwa Warszawska 1920" (ok. 1,5 mln) i „Wyjazd integracyjny" (0,9 mln).
Znaczenie polskich filmów w wynikach ze sprzedaży widać będzie szczególnie w rezultatach za IV kwartał.
– Cztery polskie tytuły odpowiadały za ponad połowę wszystkich sprzedanych biletów i jest to okres dużo lepszy niż analogiczny przed rokiem – wylicza Bobrowski. Jego zdaniem dzięki tym ostatnim miesiącom cały 2011 rok pod względem liczby sprzedanych wejściówek może okazać się porównywalny lub nawet nieznacznie lepszy niż 2010 rok, gdy operatorzy sprzedali niemal 37,5 mln biletów.