Reklama
Rozwiń

Gorący kwiecień Cyfrowego Polsatu

Przejęcie internetowej telewizji Ipla, oficjalny start współpracy z Polkomtelem, zakończenie aktywnej sprzedaży usług telefonicznych i pierwsze szczegóły nowej usługi telewizji mobilnej ogłosił dzisiaj zarząd Cyfrowego Polsatu przy okazji publikacji wyników za IV kwartał ub.r. i cały 2011 rok

Publikacja: 12.03.2012 20:26

Gorący kwiecień Cyfrowego Polsatu

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik Robert Wójcik

Zygmunt Solorz-Żak podjął ostatecznie decyzję, której firmie - Polkomtelowi, czy Cyfrowemu Polsatowi – sprzeda Iplę, telewizję internetową założoną kilka lat temu. Postawił na satelitarną platformę. Zapłaci ona za udziały w spółkach, które prowadzą Iplę 150 mln zł. Nie cała ta kwota trafi jednak do kieszeni biznesmenów. Jak się bowiem dowiedzieliśmy, obejmuje ona bowiem zarówno zapłatę za udziały, jak i dług (około 70-80 mln zł), jaki miał internetowy projekt.

- Dla mnie istotne było, że Ipla to lider rynku, tak jak Cyfrowy Polsat jest liderem na rynku platform satelitarnych. Te firmy różni tylko technologia – tłumaczył dziennikarzom Dominik Libicki, prezes giełdowej spółki, dlaczego zdecydował się na transakcję. Przekonywał też, że właścicieli Ipli do sprzedaży serwisu nie było łatwo nakłonić.

Poinformował, że 2011 r. serwis zakończył z około 30 mln zł przychodów (analitycy precyzowali, że chodzi o 26 mln zł) oraz kilkoma milionami straty na poziomie EBITDA. – Daję sobie rok na doprowadzenie spółki do rentowności . Będę usatysfakcjonowany, jeśli w średnim terminie, czyli 3-5 lat podwoimy przychody – zapowiedział Libicki.

Jak podano, w 2011 r. Ipla miała 1,4 mln zarejestrowanych użytkowników, a 90 proc. jej przychodów pochodziło z reklamy wideo. Z rozwojem tego rodzaju kampanii nowy właściciel Ipli łączy duże oczekiwania. Cyfrowy Polsat spodziewa się bowiem, że w latach 2012-2015 będzie się on powiększał o 55 proc. średnio w roku. Urośnie więc z 72 mln zł w br. do 268 mln za trzy lata.

Motorem jego wzrostu ma być rynek urządzeń mobilnych: smartfonów , tabletów, laptopów z dostępem do Internetu. Cyfrowy Polsat szacuje, że do zagospodarowania (z punktu widzenia całego rynku płatnej telewizji) będzie tu 12,5 mln abonentów. 9 mln kolejnych – to gospodarstwa domowe z dwoma lub więcej odbiornikami telewizyjnymi. 3,5 mln – gospodarstwa bez płatnej telewizji w ogóle, z których – szacuje prezes Libicki – do zakupu płatnej usługi można być może przekonać jeszcze około -0,5 mln. 2,9 mln – to segment o niskim ARPU (poniżej 20 zł).

Reklama
Reklama

Analitycy oceniali transakcję ostrożnie. - Trudno jest ocenić jednoznacznie, czy Cyfrowy Polsat zapłacił dużo, czy mało, nie można oprzeć się na wycenie wskaźnikowej. Widać, że grupa wchodzi mocno we wszystkie kanały dystrybucji treści wideo – mówił Dariusz Górski, analityk DM B Z WBK.

- Cena jest dość wysoka. Z drugiej strony przejęcie nie ma wielkiego wpływu na Cyfrowy Polsat, bo jego wartość to zaledwie 2-3 proc. kapitalizacji spółki. Serwis pasuje do strategii i można sobie wyobrazić pewne efekty synergii z resztą biznesu i dlatego można zrozumieć ten ruch zarządu – oceniał Piotr Grzybowski, analityk DI BRE Banku.

Przejęcie Ipli ma zostać sfinalizowane z początkiem kwietnia. Także wtedy wejdzie w życie umowa o współpracy zawarta właśnie z Polkomtelem, operatorem sieci Plus. Na jej mocy, największe spółki Solorza-Żaka będą sprzedawać nawzajem swoje usługi. Do klientów, którzy nie mają dziś usług ani tej, ani tej firmy skierowana zostanie specjalna oferta, dająca im dodatkowe korzyści.

- Nie będziemy już aktywnie sprzedawać własnych usług telefonii komórkowej (jako MVNO – red.). Osobom, którym kończy się kontrakt zaproponujemy usługi Plusa – poinformował Libicki.

- Liczymy, że współpraca przyniesie korzyści i Cyfrowemu Polsatowi i Polkomtelowi – powiedział pytany o wpływ kooperacji na przychody i koszty giełdowej grupy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że wspólny projekt spółek Solorz-Żaka - prowadzony pod kryptonimem OSAM, dla niektórych sklepów będzie oznaczał połączenie się. W sumie jest ich dziś około 1800.

Reklama
Reklama

Analitykom trudno było określić, ile zyskać może w ten sposób Cyfrowy Polsat. - Po tej współpracy spodziewam się chyba głównie próby pokojowego istnienia, bo przecież szczególnie w obszarze usługi dostępu do Internetu firmy te konkurują. Trudno natomiast powiedzieć dziś, czy i jaki wpływ może mieć ona na koszty i przychody Cyfrowego Polsatu – mówił Grzybowski.

Zyski, jakie grupa Polsatu odnotowała w ostatnim kwartale ub.r. zaskoczyły analityków na plus. Przychody grupy Cyfrowego Polsatu wyniosły 719,2 mln zł, zysk operacyjny 143,6 mln zł, a zysk netto 76,3 mln zł. Według uśrednionych prognoz analityków miało to być 718 mln zł, 125,5 mln zł i 56,6 mln zł. Także EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) grupy przekroczyła oczekiwania analityków i zamknęła się w IV kw. ub.r. kwotą 197,11 mln zł, choć specjaliści sądzili, że będzie to 176 mln zł. Specjaliści byli zgodni, że największym zaskoczeniem były wyniki odnotowane przez satelitarną platformę. - Pozytywnie zaskoczył głównie segment klientów indywidualnych, który mimo wzrostu liczby abonentów utrzymał koszty działalności na przybliżonym poziomie jak w analogicznym okresie 2010 r. – oceniał Piotr Grzybowski.

Dawny Cyfrowy Polsat (bez telewizyjnej stacji) odnotował w IV kw. ub.r. 14-proc. wzrost przychodów (do 433 mln zł) i 33-proc. wzrost EBITDA (do 95 mln zł). Telewizja Polsat zaś odnotowała w tym samym czasie 6-proc. wzrost przychodów (do 323 mln zł) oraz 1-proc. wzrost EBITDA (do 102 mln zł) przy czym jej wpływy z reklamy i sponsoringu spadły o 1,9 proc. do 259 mln zł. Zarząd grupy podkreślał, że spadek ten był niższy niż na całym rynku telewizyjnym, który skurczyć miał się o 4,2 proc. – W tym roku zakładamy konserwatywnie, że rynek, urośnie o 1-3 proc. Oceniam, że w I kwartale dynamika rynku jest już bliska zera – mówił Maciej Stec, członek zarządu Cyfrowego Polsatu.

Tegoroczne wydatki kapitałowe – mimo nowych projektów – nie będą stanowić większej części przychodów niż w 2011 r., gdy były równowartością 3 proc. sprzedaży grupy – zapewniał z kolei Tomasz Szeląg, członek zarządu ds. finansowych.

Mobilna stacjonarna telewizja od Cyfrowego Polsatu

W II kwartale br. Cyfrowy Polsat chce także uruchomić usługę telewizji mobilnej, wykorzystując zasoby zakupionej spółki Info-TV-FM i jej rezerwację częstotliwości. Oferta obejmie programy tzw. FTA (free to air), czyli podstawowe bezpłatne kanały w wersji cyfrowej.

Ale nie tylko. Co jeszcze pojawi się na multipleksie - Cyfrowy Polsat - na razie nie ujawnia. Informuje jedynie, że usługa kierowana będzie zarówno do klientów indywidualnych, jak i hurtowych. W przypadku tych pierwszych platforma skieruje ofertę do gospodarstw domowych posiadających dwa i więcej odbiorniki telewizyjne, osób nie posiadających płatnej telewizji, klientów z niskim ARPU (poniżej 20 zł).Odbiór kanałów będzie możliwy poprzez dekodery M-T 5000 i M-HD 1000 (wyposażony w aplikację Ipla) – przypominające mały telefon komórkowy z antenką, łączący się z siecią Wifi. Będzie kompatybilny z aplikacją „TV Mobilna", dostępną na App Storze lub Android Markecie, do zainstalowania na smart fonie lub tablecie.

Reklama
Reklama

- Jestem sobie w stanie wyobrazić, że duży operator komórkowy dogada się z producentem, aby ta technologia była dostosowana do innych urządzeń końcowych, niż te, z którymi my wychodzimy na rynek – mówił w poniedziałek Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.

Zygmunt Solorz-Żak podjął ostatecznie decyzję, której firmie - Polkomtelowi, czy Cyfrowemu Polsatowi – sprzeda Iplę, telewizję internetową założoną kilka lat temu. Postawił na satelitarną platformę. Zapłaci ona za udziały w spółkach, które prowadzą Iplę 150 mln zł. Nie cała ta kwota trafi jednak do kieszeni biznesmenów. Jak się bowiem dowiedzieliśmy, obejmuje ona bowiem zarówno zapłatę za udziały, jak i dług (około 70-80 mln zł), jaki miał internetowy projekt.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama