Według portalu The Verge za włamaniem do telefonu Bezosa stoją służby specjalne Arabii Saudyjskiej. Chodziło o skompromitowanie Bezosa, który jest wydawcą dziennika „The Washington Post". Dziennik, na łamach którego publikował zamordowany w październiku zeszłego roku dziennikarz Jamal Khashoggi, na bieżąco relacjonował sprawę i wskazywał na prawdopodobnego mocodawcę: następcę tronu, księcia Mohammeda bin Salmana.
Amerykańskie media wskazują, że afera możne mieć też podłoże polityczne sięgające aż do najważniejszych amerykańskich polityków. Właściciel Enquirera, David Pecker, jest dobrym znajomym prezydenta Donalda Trumpa i zajmował się wykupywaniem historii i materiałów stawiających obecnego prezydenta w niekorzystnym świetle. Bezos wielokrotnie wypowiadał się krytycznie na temat Trumpa, który z kolei napisał na Twitterze, że Amazon "niszczy miejsca pracy w USA" i nie płaci podatków.
Jeff Bezos, twierdzi, że David Pecker osobiście złożył mu "ofertę", że w zamian za to, że Bezos zakończy prywatne śledztwo w sprawie włamania, gazeta nie zdecyduje się opublikować jego "bardzo prywatnych" zdjęć. Szef Amazona poinformował o szantażu na Twitterze.
Wydawnictwo pozbywa się kłopotu
Prezes American Media David Pecker potwierdził w rozmowie z mediami, że rada nadzorcza oraz inwestorzy wywarli na niego ogromny nacisk, by pozbył się wywołującego skandale tygodnika.
"The Washington Post" napisał, że najbardziej na sprzedaż Enquirera naciska największy udziałowiec wydawnictwa Chatham Asset Management - fundusz hedgingowy. Zarządzający nim główny partner Anthony Melchiorre ma poważne zastrzeżenia do "taktyk" tygodnika oraz "trudności finansowych związanych z prowadzeniem biznesu tabloidowego".