Wpływy z elektronicznych wydań magazynów wzrosną w USA w ciągu najbliższych czterech lat o 30 proc. do 4,1 mld dol. i będą rosły znacznie szybciej niż analogiczne przychody amerykańskich gazet, które zwiększą się w tym samym czasie o niecałe 18 proc. – wynika z najnowszych prognoz eMarketera. – Wzrastające nasycenie rynku tabletami smartfonami i e-czytnikami tworzy korzystną biznesową atmosferę dla tych firm, które decydują się na wydawanie cyfrowych edycji – komentują analitycy eMarketera.
Czytelników trudno zliczyć
Według firmy na koniec roku w USA tablety ma mieć już prawie 70 mln ludzi, czyli ok. jednej trzeciej amerykańskich internautów, a w 2015 roku liczba ta wzrośnie do 133,5 mln ludzi, czyli prawie 52 proc. Jak dodają analitycy eMarketera, wpływy z tego typu działalności i tak rosną zbyt wolno w porównaniu z oczekiwaniami ich właścicieli. – Podczas gdy jedni reklamodawcy szybko przekonują się do cyfrowych rozwiązań, inni wciąż czekają, aż cyfrowe zachowania bardziej zakorzenią się u odbiorców, a ich liczba jeszcze bardziej wzrośnie – podaje firma.
Odbiorców cyfrowych wydań za oceanem łatwo mierzyć, bo tamtejszy odpowiednik naszego Związku Dystrybucji Kontroli Prasy – ABC (Audit Bureau of Circulations) – zezwala włączać sprzedaż tych wydań do ogólnych wyników sprzedażowych. W ten sposób reklamodawcy mogą otrzymać wiarygodne, zaudytowane przez ABC dane na ten temat. W marcu tak liczone wydania cyfrowe stanowiły na amerykańskim rynku 14,2 proc. całej sprzedaży, co oznacza znaczny wzrost rok do roku (z 8,66 proc.).
Zainteresowanie reklamodawców rośnie
W Polsce tak zwane mutacje cyfrowe, do których zaliczają się np. wydania prasy na tablety, można zaliczać do danych audytowanych przez ZKDP dopiero od lipca tego roku.– Zainteresowanie reklamami w wydaniach tabletowych jest coraz większe, one są w porównaniu z papierowymi tańsze i reklamodawcy chętnie sięgają po nie jako uzupełnienie kampanii w papierowym wydaniu. Problemem jest jednak wciąż zlecenie wykonania takiej reklamy, choć zajmujących się tym firm na szczęście przybywa – mówi Monika Rychlica z domu mediowego Initiative Media Warszawa.
Łukasz Kawęcki, prezes firmy OptizenLabs (wykonuje wersje prasy na tablety i smartfony na zlecenie wydawców) także uważa, że polscy wydawcy nie powinni mieć kłopotów z pozyskiwaniem reklam dla tego typu wydań. – Wielu z ich dużych międzynarodowych reklamodawców od dawna ma już na innych rynkach reklamy tego typu, które chcieliby tu wykorzystać. Zdarzały mi się już pytania, dlaczego mamy na rynku tabletowe wersje tygodników opinii, „Forbesa" czy „Malemana", a nie mamy – luksusowych pism kobiecych – mówi.