- Środowisko ludzi książki oczekuje, że problem ten zostanie w 2013 roku definitywnie rozwiązany. Podział kultury na analogową i cyfrową (w pliku i w formie fizycznej) jest dziś anachroniczny i nie uwzględnia zmian kulturowych i technologicznych – argumentują w piśmie przedstawiciele Sekcji Publikacji Elektronicznych Polskie Izby Książki. List trafił m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich, ministrów: finansów, kultury, nauki, edukacji, do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wybranych komisji sejmowych i senackich i Kancelarii Rady Ministrów.
Obecne przepisy nakładają na książki w formie papierowej oraz na nośnikach (np. na płycie CD) VAT w wysokości 5 proc. Elektroniczne książki sprzedawane przez Internet, a więc nieposiadające żadnej fizycznej postaci, obowiązuje już jednak 23-proc. stawka VAT, bo europejska dyrektywa traktuje je jak usługę, a nie produkt.
Zdaniem PIK to nieporozumienie, które trzeba jak najszybciej rozwiązać. – Forma dystrybucji treści oraz jej udostępnienia czytelnikowi nie wpływa na to czy mamy do czynienia z książką. Nie można uznać książki za usługę, nawet gdy jest to książka elektroniczna, a więc pozbawiona cech fizycznych (e-book) – piszą Łukasz Gołębiewski, przewodniczący Sekcji Publikacji Elektronicznych PIK i Włodzimierz Albin, prezes PIK w oficjalnym stanowisku.
Wyższy VAT na e-booki powoduje m.in., to, że wydawcy nie obniżają cen e-booków tak, jakby tego oczekiwali czytelnicy ,nierozumiejący, dlaczego książka, której produkcja nie wymaga druku, wciąż kosztuje tyle samo. – Jedną z ról wydawcy w najbliższych latach będzie propagowanie mody na legalne korzystanie z treści w Internecie, co w wielu krajach Europy Zachodniej już się w znacznym stopniu stało. Badania pokazują, że klient jest gotów płacić za legalne cyfrowe treści w Internecie - jednakże chce płacić mniej niż za te same treści wydane w formie analogowej dostępne w sklepie. W zamian za to, że nie korzysta z treści „pirackich", oczekuje od wydawcy znacznych - często sięgających połowy ceny towaru – upustów. Tymczasem za to, że wybiera treść legalną miałby dodatkowo zapłacić różnicę w podatku VAT -argumentują wydawcy.
Problemem wysokiego VAT na elektroniczne książki obiecywało się zająć Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Na razie jednak nic się w tej sprawie nie wydarzyło.