– Przepraszamy klientów za wszystko, co zaszło do tej pory – stwierdził w piątkowym wywiadzie dla „Rz" Julien Verley, prezes platformy cyfrowej nc+. Opublikowany na stronach rp.pl i ekonomia24.pl już we czwartek wieczorem od razu spotkał się z rekordowym zainteresowaniem i błyskawicznie był cytowany także na innych serwisach.
Dodatkowo w piątkowych wydaniach największych dzienników ukazały się całostronicowe ogłoszenia nc+ z przeprosinami klientów i opisem zmian oferty.
Ceny w dół, czy jednak bez zmian?
Platforma ogłosiła także zmiany w cenach pakietów (obecnie najdroższy kosztuje 119 zł, wobec 199 zł wcześniej) i zrezygnowała z procedury automatycznego przejścia do nc+ dotychczasowych abonentów „n" oraz Cyfry+. I właśnie ten ostatni element został przyjęty najlepiej, ponieważ na pozostałych zmianach i tak nie zostawiono suchej nitki.
Internauci szybko policzyli, że gdy ktoś chce skorzystać z rozbudowanej oferty, np. o kanały HBO czy multi-room (jednoczesne oglądanie różnych treści na kilku telewizorach) to i tak musi się liczyć z wydatkiem rzędu 190 zł. Porównując to z cenami abonamentów platform w innych krajach, przy wciąż znacznie niższych zarobkach, jest to wciąż bardzo dużo.
– Po planowanych zmianach średnia cena pakietu będzie oscylowała wokół 70 zł. To ok. 20 euro. We Francji średnia cena takiego pakietu wynosi ok. 50 euro, podobnie jak w Hiszpanii, a w Wielkiej Brytanii jest jeszcze drożej – ocenił prezes Julien Verley.