TVP dopłaci do Soczi

Wydatki na zakup praw do relacji z igrzysk i obsługę zawodów są zbyt wysokie. Dlatego nadawca stawia raczej na budowę wizerunku niż zyski.

Publikacja: 05.02.2014 02:01

TVP dopłaci do Soczi

Foto: Bloomberg

Studio olimpijskie rusza w TVP w piątek o 16.00. W głównych stacjach – TVP1 i TVP2 – w czasie trwania igrzysk w Soczi telewizja publiczna chce nadać ok. 180 godzin relacji sportowych z olimpiady, a w TVP Sport – aż 300 godzin. Dodatkowo ok. 700 godzin transmisji czeka widzów w internecie. Relacje będą także dostępne w ramach usługi telewizji hybrydowej.

Prawa do nadawania wielkich wydarzeń sportowych oraz ich obsługa są jednak tak kosztowne, że także w tym roku wszystkie te inwestycje łącznie liczone nie zwrócą się TVP. – Zasady rozliczeń finansowych zakładają, że wydatki na prawa do nadawania relacji z tych igrzysk poniesione już dwa lata temu pojawią się w raporcie TVP dopiero teraz, w chwili emisji. Łączne koszty nadawania tych relacji są tak duże, że nie ma możliwości, by reklamy je zrekompensowały – mówi Juliusz Braun, prezes TVP. Jak jednak dodaje, TVP patrzy na wydatki na olimpiadę także jako inwestycję w zwiększenie widowni. – Zwiększona w czasie igrzysk widownia zawsze się potem w części utrzymuje. To dla widzów okazja do poznania programów, na które może do tej pory w telewizji nie trafili – dodał. Inwestycja w olimpiadę buduje też, zdaniem szefa TVP, wizerunek stacji. – Widzowie wiedzą, że gdy nadawane są relacje z igrzysk, trzeba włączyć TVP. To efekty nie zawsze przekładalne na pieniądze, choć oczywiście na pieniądze przekładają się także, bo większa widownia pomaga zwiększać wpływy z reklam – mówi prezes.

Nikt nie przebije Małysza

Zdaniem Jarosława Idziego z TVP Sport średni udział kanałów TVP w widowni w czasie igrzysk w Soczi może sięgną 30 proc. – poziomu z ostatniej zimowej olimpiady w Vancouver. – Oczywiście marzeniem jest, by zbliżyć się do ponad 14-milionowej widowni, jaka oglądała wtedy skoki Adama Małysza, ale Kamil Stoch także budzi wielkie nadzieje – dodaje Idzi.

Skoki Małysza na olimpiadzie w Salt Lake City w 2002 roku oglądała w TVP1 rekordowa olimpijska widownia – 14,5 mln widzów. Osiem lat później w Vancouver skoczek znów zgromadził przed telewizorami ogromną ich liczbę, bo aż 9,4 mln. Wśród wydarzeń sportowych większą widownię niż skoki Małysza w Salt Lake City miały już potem tylko mecze polskiej reprezentacji w czasie mistrzostw Euro 2012.

Szefostwo TVP liczy także na wysoką oglądalność relacji ze zmagań Justyny Kowalczyk.

Miliony euro na prawa

TVP nigdy nie podała oficjalnie, ile zapłaciła za prawa do nadawania igrzysk w Soczi. Nieoficjalnie na rynku słychać było, że łącznie za pakiet Soczi – Rio de Janeiro (tam odbędzie się letnia olimpiada w 2016 roku) publiczny nadawca zapłacił  ok. 20 mln euro. Juliusz Braun nie chce jednak skomentować tej kwoty nawet dzisiaj. – To nie są dane, które kiedykolwiek ujawniamy – mówi prezes.

Igrzyska w Soczi znacznie lepiej rokują zarówno w przypadku widowni, jak i reklamowych wpływów niż np. w Pekinie. Po prostu odbywają się w bliższej Polsce strefie czasowej.

W czasie ostatnich letnich igrzysk w Londynie średni udział TVP1 w widowni wynosił 24,37 proc., a TVP2 – 18,45 proc. Cennikowe wpływy reklamowe TVP sięgnęły natomiast  38,6 mln zł i zdaniem ekspertów nie zrównoważyły wydatków na prawa i obsługę transmisji z wydarzenia.

TVP nie podała na razie wyników finansowych za 2013 r. (zrobi to w marcu). – Zapowiadaliśmy, że nasz wynik netto będzie, jak mawiają finansiści, „nieujemny" i w pobliżu takiego wyniku się znajdziemy – twierdzi  Juliusz Braun. Po 11 miesiącach 2013 r. TVP była 27 mln zł na plusie brutto.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

m.lemanska@rp.pl

Studio olimpijskie rusza w TVP w piątek o 16.00. W głównych stacjach – TVP1 i TVP2 – w czasie trwania igrzysk w Soczi telewizja publiczna chce nadać ok. 180 godzin relacji sportowych z olimpiady, a w TVP Sport – aż 300 godzin. Dodatkowo ok. 700 godzin transmisji czeka widzów w internecie. Relacje będą także dostępne w ramach usługi telewizji hybrydowej.

Prawa do nadawania wielkich wydarzeń sportowych oraz ich obsługa są jednak tak kosztowne, że także w tym roku wszystkie te inwestycje łącznie liczone nie zwrócą się TVP. – Zasady rozliczeń finansowych zakładają, że wydatki na prawa do nadawania relacji z tych igrzysk poniesione już dwa lata temu pojawią się w raporcie TVP dopiero teraz, w chwili emisji. Łączne koszty nadawania tych relacji są tak duże, że nie ma możliwości, by reklamy je zrekompensowały – mówi Juliusz Braun, prezes TVP. Jak jednak dodaje, TVP patrzy na wydatki na olimpiadę także jako inwestycję w zwiększenie widowni. – Zwiększona w czasie igrzysk widownia zawsze się potem w części utrzymuje. To dla widzów okazja do poznania programów, na które może do tej pory w telewizji nie trafili – dodał. Inwestycja w olimpiadę buduje też, zdaniem szefa TVP, wizerunek stacji. – Widzowie wiedzą, że gdy nadawane są relacje z igrzysk, trzeba włączyć TVP. To efekty nie zawsze przekładalne na pieniądze, choć oczywiście na pieniądze przekładają się także, bo większa widownia pomaga zwiększać wpływy z reklam – mówi prezes.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie