Orange, Bosch, Adobe, Kaspersky Lab czy Air Asia to tylko niektóre z długiej listy międzynarodowych koncernów korzystających z oprogramowania live chat (komunikatorów) stworzonego przez Livechat Software. Tego typu rozwiązania pozwalają właścicielom strony internetowej na bezpośredni kontakt (czat) z odwiedzającymi ją klientami.
Kolejnym etapem rozwoju spółki ma być debiut na GPW. Firma złożyła już prospekt do Komisji Nadzoru Finansowego. Szczegóły oferty nie są znane. Wiadomo jedynie, że Livechat Software nie planuje emisji nowych akcji. Papiery sprzedawać będą dotychczasowi akcjonariusze. 60 proc. kapitału należy do założycieli i menedżmentu. Pozostałe kontroluje fundusz Tar Heel Capital i podmioty oraz osoby z nim powiązane. – Jesteśmy przekonani, że firma będzie szybko rosła. Dlatego nie chcemy rozwadniać swoich udziałów. Planujemy przeprowadzenie oferty na minimalnym poziomie potrzebnym, żeby osiągnąć wymagane rozproszenie akcjonariatu – oświadcza Mariusz Ciepły, prezes Livechat Software.
Kierowana przez niego firma nie musi sięgać po kapitały, bo inwestycje w rozwój technologii jest w stanie finansować z bieżących przepływów finansowych i generowanych zysków. W 2011 r. Livechat Software miał 4,3 mln zł przychodów, 2,44 mln zł wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) i 1,76 mln zł zysku netto. W 2012 r. obroty powiększyły się już do 9,41 mln zł, EBITDA do 6,6 mln zł, a zysk netto do 5,08 mln zł.
5 mln zł w 2012 r. zarobił netto Livechat Software. Wynik w 2013 r. był znacząco lepszy
Wrocławska spółka powstała kilka lat temu. Początkowo jej rozwój wspierał giełdowy Capital Partners. Na przełomie lat 2006 i 2007 fundusz objął połowę udziałów technologicznej spółki, co kosztowało go 1,3 mln zł. W lutym 2008 r. pozbył się swojego pakietu, inkasując prawie 2 mln zł. Livechat Software trafił wówczas pod skrzydła Gadu-Gadu.