Fani piłki nożnej, którzy odwiedzą Brazylię przy okazji rozpoczynających się dzisiaj mistrzostw świata w piłce nożnej, a także wszyscy wielbiciele tego sportu, którzy będą śledzić rozgrywki przed telewizorami lub w internecie, muszą mieć na uwadze, że południowoamerykański kraj jest prawdziwą kolebką cyberprzestępców. Tylko w 2011 r., jak wynika z danych Brazylijskiej Federacji Banków (Febraban), sektor bankowy w tym państwie zanotował – w przeliczeniu – ok. 2 mld zł strat z powodu wyłudzeń poufnych informacji osobistych, haseł, numerów kart kredytowych.
Nie powinno zatem dziwić, że hakerzy z tego kraju, co pokazują raporty firm zajmujących się walką z informatycznymi zagrożeniami, postanowili wykorzystać posiadane „doświadczenia" do zarobku na nieświadomych ryzyka kibicach. Specjaliści z laboratorium FortiGuard Labs firmy Fortinet za szczególnie niebezpieczne uważają e-maile z nieznanych źródeł informujące np. o wygraniu darmowych biletów na mecz finałowy Mundialu. Klikając w taki link, kibic może zostać przekierowany na witrynę internetową, która zainstaluje na komputerze złośliwe oprogramowanie.
Podobnie ryzykowne może być surfowanie po nieznanych serwisach internetowych w poszukiwaniu tanich biletów lotniczych czy hoteli.
– Nawet jeśli sklep jest legalny, warto się upewnić, czy jego strona internetowa nie padła ofiarą wirusa – uważa Guillaume Lovet, ekspert ds. bezpieczeństwa FortiGuard Labs. Jego zdaniem ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku w stosunku do ofert, które wydają się zbyt piękne, aby były prawdziwe. – Najczęściej okazują się one zwykłymi oszustwami – dodaje specjalista.
Dużym zagrożeniem jest też wyłudzanie danych i kradzież tożsamości przy transakcjach internetowych przy wykorzystaniu fałszywych e-maili podszywających się pod e-maile z banków i proszących o uzupełnienie danych łącznie ze szczegółami logowania na stronę banku.