Simon Montefiore na tropach hrabiego Tołstoja

Rosja w oczach Anglika. Nie każdy historyk potrafi napisać wciągającą powieść

Aktualizacja: 06.12.2008 00:21 Publikacja: 06.12.2008 00:20

Simon Montefiore, Saszeńka, przeł. Maciej Antosiewicz. Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008

Simon Montefiore, Saszeńka, przeł. Maciej Antosiewicz. Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008

Foto: Rzeczpospolita

Nauka czy nawet popularyzacja wiedzy a literatura to jednak zupełnie różne sprawy.

O tym, że nie każdy historyk, nawet znający epokę, o której pisze, może stworzyć powieść równie wysokiej klasy co jego prace naukowe, przekonuje na własnym przykładzie Simon Montefiore. A to przecież autor bestsellerów ze „Stalinem: czerwonym dworem” na czele.

Niestety, „Saszeńka”, saga rodzinna dziejąca się w Rosji w trzech okresach XX w. – około roku 1916, 1939 i 1994 – nie tylko nie jest drugą „Wojną i pokojem” Lwa Tołstoja, ale choćby „Moskiewską sagą” Wasilija Aksionowa. Montefiore uwierzył jednak, że uda mu się swojej wiedzy o Rosji i komunizmie nadać mniej lub bardziej kunsztowną formę literacką.

Poważniejsze pretensje mieć można jedynie do ostatniej części książki. Dwie pierwsze – zarówno ta o Rosji przedrewolucyjnej, jak i o czystkach stalinowskich – bronią się. Napisane z nerwem, obfitują w dramatyczne, prawdziwe wydarzenia, a prócz fikcyjnych bohaterów spotykamy na kartach powieści postaci historyczne: od Rasputina po Berię.

Im bliżej współczesności, tym bardziej wyczucie dramaturgiczne zawodzi twórcę „Saszeńki”. Poszukiwania rozwiązania zagadki z przeszłości w archiwach KGB mogłyby być pasjonujące, gdybyśmy przedwcześnie tajemnicy tej sami nie odkryli. Książka jest obszerna, liczy 440 stron dużego formatu – z powodzeniem można więc skrócić lekturę.

W dzieje rodziny Zeitlinów, przedstawione w „Saszeńce”, wplątał Simon Montefiore historię swej familii. Żydowscy przodkowie tego brytyjskiego historyka wyjechali z Rosji na przełomie XIX i XX wieku.

Na początku lat 90. zeszłego stulecia Montefiore relacjonował wydarzenia prowadzące do rozpadu ZSRR. Następnie przez dziesięć lat prowadził badania w archiwach postsowieckich. W Gruzji m.in. dotarł do nieznanej wcześniej dokumentacji, pozwalającej dokonać nowych ustaleń odnośnie życia i działalności politycznej Stalina. Liczne rozmowy z żyjącymi jeszcze świadkami epoki, a także historie, które poznał dzięki archiwom, stały się inspiracją do napisania „Saszeńki”.

Ale inspiracja mogła być jeszcze inna. Żoną autora jest Santa Montefiore – powieściopisarka.

[i]Simon Montefiore, Saszeńka, przeł. Maciej Antosiewicz. Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008[/i]

Nauka czy nawet popularyzacja wiedzy a literatura to jednak zupełnie różne sprawy.

O tym, że nie każdy historyk, nawet znający epokę, o której pisze, może stworzyć powieść równie wysokiej klasy co jego prace naukowe, przekonuje na własnym przykładzie Simon Montefiore. A to przecież autor bestsellerów ze „Stalinem: czerwonym dworem” na czele.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład
Literatura
Zwycięzcy 18. Nagrody Literackiej Warszawy
Literatura
O tym jak redemptorysta pomógł Wydawnictwu Czarne, swoich i Andrzeja Stasiuka książkach mówi Monika Sznajderman
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Literatura
Elektryczna sonda Zimbardo na mózgu Williama Szekspira