Wedle Roberta Crumba staruszek z przyrodzeniem Marchołta i chutliwością królika daje murowany efekt komiczny. Inny niezawodny sposób na rozśmieszenie odbiorcy to celny kop w zadek. Zabawni są też naiwniacy, mazgaje i pseudointelektualiści. Typy przerysowane jak ze slapstickowych komedii okresu filmu niemego.
Komiks z Mr. Naturalem w roli głównej pojawił się w roku 1967; ostatni odcinek ukazał się dziewięć lat temu. Cechy charakterystyczne? Przejrzysta fabuła, akcja nieskomplikowana, figury jednowymiarowe.
[srodtytul]Homo vulgaris kontrrewolucji [/srodtytul]
Pomyśleć, że te infantylne "rysowane paski" w PRL uchodziły za owoc zakazany. Zresztą tylko nieliczni mieli okazję je oglądać. Do nas docierały jedynie plotki o Mr. Naturalu – kultowym staruchu, który w USA siał zgorszenie. Crumba zaś okrzyknięto najwulgarniejszym rysownikiem młodzieżowej kontrkultury. Trochę mitycznym, bo publikował w prasie niezależnej.
I oto ponad 40 lat od swych narodzin Pan Naturalny przemówił po polsku. W wydanej obecnie antologii znalazło się ponad 60 historyjek. Obejmują kilka dekad, kiedy Naturalny udzielał się jako duchowy nauczyciel, gromadząc wokół siebie rzesze uczniów.