Przesłanie dla wnuków

Publikacja: 06.02.2010 02:14

Przesłanie dla wnuków

Foto: Rzeczpospolita

„Wspomnienie o moim ojcu Adamie Lazarowiczu pisałem z myślą o rodzinie, dedykuję ją przede wszystkim jego wnukom i prawnukom, by poznali korzenie, z jakich wyrośli, i by mieli w życiu wzorzec przodka, z którym mogliby konfrontować swoje własne postawy moralne, religijne, społeczne, patriotyczne, swój stosunek do ludzi i otoczenia” – napisał Zbigniew Lazarowicz we wstępie do książki „Klamra – mój ojciec”.

Rzeczywiście major Lazarowicz może być dobrym wzorem. Przeszedł on drogę dość typową dla pewnego pokolenia polskiej inteligencji – walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, w dwudziestoleciu międzywojennym pracował jako nauczyciel, po klęsce wrześniowej nie złożył broni. Walczył w AK, a po wkroczeniu do Polski Sowietów organizował m.in. struktury WiN. Szybko zaczęła go ścigać polska i sowiecka bezpieka. Wpadł w 1948 r. „W wyniku trzyletniego okrutnego śledztwa Ojciec stracił zęby, Łukasz Ciepliński (...) ogłuchł na jedno ucho (...) Franciszek Błażej (...) o mało nie utracił nóg, a Józefa Rzepkę doprowadzono do obłędu” – tak Zbigniew Lazarowicz opisuje skutki ubeckich przesłuchań, jakim poddano aresztowanych członków IV Zarządu Głównego WiN.

„Klamra” został skazany na śmierć i zamordowany w 1951 r. Do dziś nie wiadomo, gdzie go pochowano.

W tych wspomnieniach nie znajdziemy fajerwerków efektownego stylu, być może nawet – co przyznaje autor – w opisy niektórych zdarzeń mogły wkraść się nieścisłości. A jednak książka ta jest cenna – przypomina bowiem losy tej części inteligencji, która została wyjątkowo boleśnie doświadczona przez historię; której PRL nic nie dał, lecz wszystko zabrał; i która do końca pozostała wierna najprostszym zasadom: wierności, lojalności, uczciwości. Nawet za cenę życia.

[ramka]Zbigniew Lazarowicz

[b]KLAMRA – MÓJ OJCIEC[/b]

[i]Biblioteka Solidarności Walczącej Wrocław 2009[/i][/ramka]

„Wspomnienie o moim ojcu Adamie Lazarowiczu pisałem z myślą o rodzinie, dedykuję ją przede wszystkim jego wnukom i prawnukom, by poznali korzenie, z jakich wyrośli, i by mieli w życiu wzorzec przodka, z którym mogliby konfrontować swoje własne postawy moralne, religijne, społeczne, patriotyczne, swój stosunek do ludzi i otoczenia” – napisał Zbigniew Lazarowicz we wstępie do książki „Klamra – mój ojciec”.

Rzeczywiście major Lazarowicz może być dobrym wzorem. Przeszedł on drogę dość typową dla pewnego pokolenia polskiej inteligencji – walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, w dwudziestoleciu międzywojennym pracował jako nauczyciel, po klęsce wrześniowej nie złożył broni. Walczył w AK, a po wkroczeniu do Polski Sowietów organizował m.in. struktury WiN. Szybko zaczęła go ścigać polska i sowiecka bezpieka. Wpadł w 1948 r. „W wyniku trzyletniego okrutnego śledztwa Ojciec stracił zęby, Łukasz Ciepliński (...) ogłuchł na jedno ucho (...) Franciszek Błażej (...) o mało nie utracił nóg, a Józefa Rzepkę doprowadzono do obłędu” – tak Zbigniew Lazarowicz opisuje skutki ubeckich przesłuchań, jakim poddano aresztowanych członków IV Zarządu Głównego WiN.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski