Sprawa honoru

Dzięki unikatowej kolekcji zdjęć przekazanej Krystynie i Grzegorzowi Łubczykom przez Edith - córkę nazywanego Ojczulkiem Polaków Józsefa Antalla, mógł powstać ten niezwykły album będący podziękowaniem za postawę Węgrów wobec Polaków w 1939 roku i w kilku następnych latach.

Publikacja: 02.07.2010 13:12

Sprawa honoru

Foto: rytm

Nasi bratankowie dali wówczas schronienie 120 tysiącom uchodźców z Polski.

Premier węgierski Pal Teleki w przededniu ataku Hitlera na Polskę powiedział: „Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce”. To nie była sprawa prosta – nie ulec naciskowi hitlerowskich Niemiec, z którymi Węgry zawarły polityczny sojusz. Niemcy domagali się m.in. umożliwienia przetransportowania przez Węgry swojego wojska, by otoczyć Polskę od strony węgiersko-polskiej granicy.

Tej granicy nie ma od 29 września 1939 roku po dziś dzień. Wtedy zastąpiła ją granica sowiecko-węgierska. Przedostanie się na Węgry było jedyną, ostatnią szansą żołnierza polskiego na uniknięcie niewoli. Skorzystała z tej możliwości m.in. 10. Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej płk. Stanisława Maczka, a już po zakończeniu zorganizowanej ewakuacji generał Kleeberg. Polskich żołnierzy, ku ich zdumieniu, witały na Węgrzech uśmiechy i kwiaty, dawano im chleb, owoce i papierosy. Wreszcie, co najważniejsze, ludność cywilną, mimo że w jej wypadku nie obowiązywały żadne ustalenia w rodzaju konwencji haskiej dla żołnierzy, potraktowano jak własnych obywateli, wyposażając w te same prawa i oferując ten sam socjal.

Ze 120 tys. polskich uchodźców przez Węgry przedarło się na Zachód około 70 – 80 tysięcy. W 1943 r. w 25 obozach przebywało jeszcze 8 tys. Polaków. Albumowe fotografie pokazują życie internowanych żołnierzy polskich, ich pracę i naukę, uroczystości, w których brali udział. Na wielu zdjęciach widzimy bohaterów tamtych dni – Józsefa Antalla i jego polskiego przyjaciela Henryka Sławika. Ten ostatni oddał życie, nie ujawniając Niemcom żadnych informacji o nielegalnych działaniach Antalla. Uratował go, jak wcześniej tamten ratował Polaków.

Album zamyka lista 220 nazwisk Węgrów, którzy pomagali uchodźcom z Polski. Z pewnością było ich więcej, trudno jednak dzisiaj ustalić ich personalia. Ale warto też pamiętać, w jakiej atmosferze politycznej działo się to wszystko. Bohaterski węgierski premier Teleki popełnił samobójstwo, gdy Węgry wsparły zbrojną inwazję Niemiec w Jugosławii. A żyjących na Węgrzech Polaków wspierał też nie kto inny, a sam regent Miklos Horthy, w latach komunistycznych tyleż razy opluwany jako „faszysta”. I na Węgrzech, i w Polsce. Pomagał nie tylko Polakom; Żydzi mają mu za złe podpisanie ustaw ograniczających ich prawa, ale jest też prawdą, że to on udaremnił wywózkę do Auschwitz 100 tys. Żydów. A prawdziwym węgierskim faszystom oddał władzę dopiero, gdy hitlerowcy położyli na szali życie jego syna. Miklos Horthy zmarł w 1957 r. w Portugalii, w 1993 r. jego prochy sprowadzone zostały na Węgry.

[i] Krystyna Łubczyk, Grzegorz Łubczyk „Pamięć. Polscy uchodźcy na Węgrzech 1939 – 1946”/ „Emlekezes. Lengyel menekültek Magyarorszagon 1939 – 1946”. Koncepcja i opracowanie graficzne Krzysztof Ducki. Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2009[/i]

Nasi bratankowie dali wówczas schronienie 120 tysiącom uchodźców z Polski.

Premier węgierski Pal Teleki w przededniu ataku Hitlera na Polskę powiedział: „Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce”. To nie była sprawa prosta – nie ulec naciskowi hitlerowskich Niemiec, z którymi Węgry zawarły polityczny sojusz. Niemcy domagali się m.in. umożliwienia przetransportowania przez Węgry swojego wojska, by otoczyć Polskę od strony węgiersko-polskiej granicy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład
Literatura
Zwycięzcy 18. Nagrody Literackiej Warszawy
Literatura
O tym jak redemptorysta pomógł Wydawnictwu Czarne, swoich i Andrzeja Stasiuka książkach mówi Monika Sznajderman
Literatura
Elektryczna sonda Zimbardo na mózgu Williama Szekspira
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Literatura
Nie żyje autor „Dnia szakala”. Frederick Forsyth miał 86 lat