Ale XIX wiek to właśnie początek wielkiego marszu wampirów przez kulturę.
– Choć mit wampira jest bardzo stary, pojawia się w tradycji greckiej i rzymskiej, a tropy literackie wiodą do przedchrześcijańskich wierzeń Słowian, to dopiero w XIX wieku wkracza on w sferę popkultury.
I to wcale nie za sprawą Słowian?
– Nie. Popularyzuje go powieść Irlandczyka Brama Stokera z 1897 roku ukazująca diaboliczną działalność hrabiego Drakuli z Transylwanii. To specyficzne czasy. W Londynie grasuje Kuba Rozpruwacz, przestępczość osiąga takie rozmiary, że władze miasta decydują się wreszcie powołać zorganizowane oddziały policji! Ludzie twarzą w twarz stykają się ze złem. A na dodatek ich umysły ogarnia szaleństwo spirytyzmu, badania zjawisk nadprzyrodzonych. To świetna pożywka dla wampira, który na dobre rozgościł się w masowej wyobraźni. Jego pozycję umacnia wktótce potem kino. Pierwszy znaczący film o wampirze to nakręcony w 1922 roku „Nosferatu – symfonia grozy", niemiecki obraz w reżyserii Friedricha Wilhelma Murnaua. Powstał na kanwie książki Stokera. Rolę tytułowego Nosferatu odtwarzał Max Schreck. W Niemczech jego nazwisko stało się synonimem zła, niektórzy wierzyli nawet, że jest prawdziwym wampirem. W 1931 roku Tod Browning realizuje „Draculę – króla żywych trupów" z Bélą Lugosim i bohater Stokera przeistacza się w arystokratę odzianego w czarną pelerynę.
Ale ten wampir był jeszcze „klasyczny". Siał postrach, wysysał krew, mieszkał w trumnie i bał się krzyży. Kiedy potwór złagodniał?
– Zmianę można zaobserwować w latach 70. XX wieku. Werner Herzog kręci wtedy remake „Nosferatu". I to już nie strach stanowi motyw przewodni, lecz samotność. Wampir staje się ludzki, pragnie miłości i zrozumienia. W 1967 roku Roman Polański kręci „Nieustraszonych pogromców wampirów". W tym filmie wszystkie wampiry zostają zabite – wszystkie poza ukochaną głównego bohatera, który wywozi ją z zamku wampirów, łudząc się, że ją ocali, a ona wbija mu w szyję kły. Ta figura symbolizuje uwolnienie zła przez człowieka. Ostatnim ważnym obrazem jest „Wywiad z wampirem" na motywach powieści Ann Rice. Tu właśnie wampir staje się piękny, młody, bogaty, potężny. Jest projekcją marzeń człowieka o sobie samym. W tym filmie „wampiry udają ludzi, kiedy ci udają wampiry". Te trzy filmy dokonują przeobrażenia mitu: od tej pory wampir staje się uczłowieczony, poszukujący uczucia zamiast ciepłej krwi. W zetknięciu z człowiekiem pełnym mrocznych popędów, zawiści, lęku – wręcz szlachetny.