„Zawsze wiedziałem, że tylko prostota ratuje. Nie ma nic prostszego niż kubek wody czy kawałek chleba – a to przecież ratuje życie!” – te słowa cesarza reportażu przytaczają Beata Nowacka i Zygmunt Ziątek, autorzy pierwszej książki poświęconej twórczości Kapuścińskiego.
Myśl o tym, co najprostsze, przyszła reporterowi w chwili, gdy ogarnięty rozpaczą szukał początku książki o Etiopii. Czas naglił, wyczerpywała się cierpliwość redakcji, a Kapuściński bezradnie patrzył na stertę zgromadzonej przez siebie fachowej literatury. I wtedy nadeszło olśnienie. Przeglądając zapamiętane obrazy, przypomniał sobie małego psa, którego cesarz zawsze ze sobą nosił. Koło pieska kręcił się sługa. „Co taki sługa może powiedzieć o tym piesku? – zastanawiał się Kapuściński. – Najprostsze zdanie, jakie można napisać o psie: To był mały piesek rasy japońskiej. Nazywał się Lulu. Patrzę, czy jeszcze coś tu można prościej powiedzieć. Nie! W momencie, gdy to napisałem – wiedziałem, że mam książkę”.
Imponujących rozmiarów tom „Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza” powstawał przez lata. Autorzy wykorzystują tu materiał zebrany podczas wielu niepublikowanych dotąd rozmów z reporterem. Opowiadają o okolicznościach powstania jego najważniejszych dzieł, o dalekich i bliskich podróżach, doświadczeniu wojny i rodzinnym Pińsku.
[srodtytul]W samolocie do Luandy [/srodtytul]
Ksiądz Józef Tischner zauważył, że pogranicze wyczynia z ludźmi dziwne rzeczy. „Żyjąc na granicy, można się stać człowiekiem ciasnym, zapatrzonym tylko w siebie samego. Ale będąc człowiekiem pogranicza, można się także poszerzyć, można mieć szerokie horyzonty. Można powiedzieć tak: kto głupi, a postawi się blisko granicy – to zostanie jeszcze głupszy, a kto mądry i stanie blisko granicy, ten zobaczy wielkie horyzonty i wielki świat”.