Gdańsk, miasto, w którym ks. Gocłowski pełnił posługę od 1983 roku, był wtedy opozycyjną stolicą Polski. Tutaj było centrum „Solidarności”, tu Lech Wałęsa gromadził wokół siebie warszawskie elity.
Tutaj w trakcie mszy Jana Pawła II na Zaspie w 1987 roku Polacy otrząsnęli się z marazmu połowy lat 80. Tutaj wybuchły strajki w Stoczni Gdańskiej w 1988 roku i tu decydowano o przystąpieniu do rozmów z władzą.
Biskup Gocłowski widział wiele, jeszcze więcej słyszał – jako przedstawiciel Kościoła bywał zapraszany do wielu delikatnych misji: od spotkania Wałęsy z Janem Pawłem II w Dolinie Chochołowskiej w 1983 roku po pierwsze negocjacje w Magdalence.
W 1990 roku próbował pojednać Wałęsę i Tadeusza Mazowieckiego, a jeszcze później godził w oliwskim pałacu biskupim polityków prawicy.
Które z tajemnic ujawnia były metropolita gdański? Dla amatorów politycznych sensacji nie ma tego zbyt wiele. Abp Gocłowski waży słowa, wygładza relacje, taktownie zawiesza opowieści. Nie ukrywa, że chce bronić dorobku Okrągłego Stołu i Lecha Wałęsy. Że oburza go kwestionowanie początków III RP. Ale uważny czytelnik znajdzie w tych wspomnieniach wiele ciekawych informacji.