Lata dwudzieste, lata trzydzieste

Twórczość Tadeusz Wittlina – satyryka, publicysty, autora tekstów kabaretowych, scenariuszy filmowych i polskich słów do zagranicznych melodii – zdecydowanie zasługuje na popularyzację

Aktualizacja: 03.08.2010 20:33 Publikacja: 30.07.2010 18:49

Lata dwudzieste, lata trzydzieste

Foto: materiały prasowe

Red

Taki wniosek nasunął mi się po przerywanej śmiechem lekturze jego wspomnień pt. [link=http://empik.rp.pl/ostatnia-cyganeria-wittlin-tadeusz,prod57562594,ksiazka-p]„Ostatnia cyganeria”[/link].

[wyimek][link=http://empik.rp.pl/ostatnia-cyganeria-wittlin-tadeusz,prod57562594,ksiazka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]

Przed wojną był jednym z redaktorów satyrycznego tygodnika „Cyrulik Warszawski”, ukazującego się co środę, ale zamykanego (cykl produkcyjny) trzy dni wcześniej, co skłoniło jednego z kluczowych autorów pisma – Światopełka Karpińskiego – do napisania fraszki: „Że goli w niedzielę, a wychodzi w środę, przeto jego kawały długą mają brodę”. Funkcjonowanie tej redakcji, a także innych („Kino”, „Przegląd Sportowy”, Express Poranny”, „Dobry Wieczór”) należących do koncernu Prasa Polska, po którym pozostały resztki zabudowy przy ulicy Marszałkowskiej 3/5/7, stanowi istotny element najwybitniejszego chyba dzieła Wittlina, po raz pierwszy opublikowanego w Londynie przed 36 laty, a teraz przypomnianego przez oficynę LTW.

Pewnego razu autor wraz z Jerzym Paczkowskim (tym od „Refleksji patrioty”: „Są dwa powody, dla których Polska mi zbrzydła:/ za dużo święconej wody, za mało zwykłego mydła”) otrzymał ofertę redagowania na łamach pisma plotek z wyższych sfer.

Obawiał się czy podołają zadaniu, lecz jego wspólnik go pocieszył: „Nie przejmuj się, damy radę. Takie rubryki od dawna już istnieją w prasie zagranicznej. (...) Wystarczy wziąć tamtejsze gazety i tam, gdzie wymieniają w takiej rubryce jakiegoś ich artystę, polityka czy sportowca, wstawić odpowiednie polskie nazwisko. Zresztą na wszelki wypadek zaopatrzy się notatkę uwagą: »Podobno« albo »Mówią, że« - w razie gdyby ktoś miał pretensje. Ale to się nigdy nie zdarza, bo opisywany jest dumny, że jest o nim głośno, krążą o nim anegdoty, czyli że jest sławny, gdyż tylko o sławnych opowiada się niestworzone historie”. Odnoszę nieodparte wrażenie, że ta metoda obowiązuje w naszych tabloidach do dziś.

Autor opisuje międzywojenną Warszawę poprzez knajpy, estrady oraz charakterystyczne postaci tamtej, przywoływanej z wyraźnym sentymentem, epoki. Niekiedy konterfekty opisywanych zaskakują. Któż by się na przykład spodziewał, że Stanisław Ryszard Dobrowolski 24 sierpnia 1939 roku, przeczytawszy w gazecie o parafowaniu paktu Ribbentrop-Mołotow, skwitował to powiedzeniem „Kurwa kurwie – łba nie urwie”. (Zwłaszcza mając w pamięci słowa poety Kwadrygi z czerwca 1976 roku, wypowiedziane podczas wiecu na śp. Stadionie Dziesięciolecia: „wstydzę się za tych z Radomia, wstydzę się za tych z Ursusa (...) a teraz niech każdy uda się na swoje stanowisko pracy”, po czym – jak powiadają – sam podążył za kontuar baru Gwiazdeczka przy ulicy Piwnej na Starówce).

Gawędy Wittlina napisane są tak sugestywnie, że czytając je, odnosi się wrażenie obcowania m.in. z Tadeuszem Brezą, Kazimierzami Wierzyńskim i Rudzkim, Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, Władysławem Sebyłą, Zbigniewem Uniłowskim, Andrzejem Włastem, Marianem Hemarem, Adolfem Dymszą czy Stefanem Wiecheckim, którego autor usiłował nakłonić do zerwania z nałogiem tytoniowym: „– Palenie jest potwornie niezdrowe – odzywam się. - Podobno – przyznaje Wiechecki – ale co na to poradzić? – Zastąpić papierosy miętowymi cukierkami – odpowiadam. – A skąd wziąć cukierki miętowe? – Stefan patrzy na mnie rozbawiony. – Z szuflady – stwierdzam zwycięsko i wyjmuję z biurka garść miętowych karmelków. Bierzemy po jednym i powracamy do przerwanej pracy. Po chwili Wiech szybko przegryza miętówkę, przełyka drobne kawałki i powiada: – A teraz, Tadziu, po takim cukierku dobrze zapalić papieroska”.

Wittlin, via sowieckie łagry i korpus generał Andersa, trafił w 1946 roku do Waszyngtonu. Doczekał wolnej ojczyzny, ale stan zdrowia nie zezwolił mu na odwiedzenie starych kątów. Zresztą niewiele z nich przetrwało. Dom, w którym spędził dzieciństwo, o trzech frontach – na ulice Piusa XI, Lwowską oraz Koszykową, poważnie ranny podczas wojny, został zgładzony z wyroku twórców Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej. Kolejne lokum – w kamienicy u zbiegu Żurawiej i Kruczej zburzono, gdy architekci z Biura Odbudowy Stolicy postanowili wybudować w jego miejscu urzędy państwowe. Ostała się tylko willa przy Wawelskiej, gdzie wynajmował pokój, zdobywając tam pierwsze doświadczenia literackie i... erotyczne.

Na emigracji pisał zarówno po angielsku (m.in. o Katyniu i Berii), jak i w ojczystym języku („Hanka Ordonówna – pieśniarka Warszawy”, „Nad szarej Wisły brzegiem” o Stefanie Wiecheckim, „Szabla i koń” o Wieniawie-Długoszowskim). Po 13 grudnia 1981 roku występował zawsze ze znaczkiem „Solidarności” w klapie, upominając się o wolność słowa w Polsce i szczególnie zwracając uwagę na los pisarzy. Razem z żoną regularnie wysyłał paczki represjonowanym kolegom po piórze, między innymi Adamowi Mauersbergerowi i Januszowi Szpotańskiemu.

Należał do angielskiego i amerykańskiego Penklubu. Jednak gdy jesienią 1998 roku Jolanta Kessler-Chojecka zatelefonowała do rodzimej agendy tej organizacji z wiadomością o śmierci Tadeusza Wittlina, usłyszała od urzędującego wówczas prezesa pytanie: „A kto to był?”.

[i] [link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=Wittlin+Tadeusz&start=1&catalogType=all&searchCategory=all]Tadeusz Wittlin[/link] [link=http://empik.rp.pl/ostatnia-cyganeria-wittlin-tadeusz,prod57562594,ksiazka-p]„Ostatnia cyganeria”[/link]. LTW, Dziekanów Leśny 2010 [/i]

Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Mateusz Grzeszczuk o „Światach lękowych” i nie tylko
Literatura
Zmarły Mario Vargas Llosa był piewcą wolności. Putina nazywał krwawym dyktatorem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Literatura
Zmarł laureat Nagrody Nobla Mario Vargas Llosa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne