Jezus. Dowody Zbrodni – książka Bryan Bruce

„Jezus. Dowody zbrodni” to oparty na faktach kryminał o politycznym zabójstwie Chrystusa

Publikacja: 20.04.2011 00:39

James Caviezel w naturalistycznej „Pasji”

James Caviezel w naturalistycznej „Pasji”

Foto: AFP

Postać Jezusa posłużyła już do stworzenia słynnego musicalu, przebojowego serialu telewizyjnego i zagadkowych powieści czytanych przez miliony ludzi. Teraz znalazła się w centrum literackiego dochodzenia. Nowozelandczyk Bryan Bruce, pisarz i dokumentalista, jest specjalistą od tzw. spraw zamkniętych, czyli śledztw, które przed laty utknęły w martwym punkcie. Wykorzystując nowoczesne metody, odkrywa tajemnice historii naturalnej i dawnych zbrodni. Teraz zajął się – jak to ujmuje – „najsłynniejszą zagadką kryminalną ludzkości", bada, „kto i dlaczego zabił Jezusa".

W ukazującej się właśnie w Polsce książce „Jezus. Dowody zbrodni" (w Nowej Zelandii po dwóch dniach była bestsellerem) Bruce występuje w roli świeckiego śledczego, który analizuje ukrzyżowanie, biorąc pod uwagę wyłącznie ustalenia historyczne i archeologiczne. Teologiczny aspekt życia i śmierci Chrystusa nie ma dla niego znaczenia. Śledczy Bruce opisuje kolejno środowiskowy profil zmarłego, materiał dowodowy, czyli cztery Ewangelie, oraz miejsce zbrodni. Dochodzi do wniosku, że Jezus urodził się w Nazarecie, nie w Betlejem; w Jerozolimie nie witały go tłumy; Judasz Iskariota nie istniał; nie odbyła się Ostatnia Wieczerza; nie miało też miejsca tajne zebranie Sanhedrynu ani wydanie przez tę żydowską radę wyroku na Jezusa. Zabito go na rozkaz Rzymianina Poncjusza Piłata, który podjął decyzję najpewniej w porozumieniu z arcykapłanem Kajfaszem, a nie pod wpływem tłumu Żydów broniących Barabasza. Zdaniem Bruce'a Jezus za życia nie stworzył silnego ruchu wyznawców i nie został ukrzyżowany jako niebezpieczny duchowy przywódca. Był niepiśmiennym stolarzem, którego aresztowano i zabito z powodu nieznanej i błahej sprawy.

Moda na zbrodnie

Wszystko inne – mówi Bruce – to mit stworzony przez ruch po-Jezusowy i czterech ewangelistów, którzy spisali dzieje Jezusa jak spece od promocji: chcieli się przypodobać rzymskiej władzy, oczernić Żydów i zapewnić chrześcijanom dobry wizerunek. Książka Bruce'a wielu katolikom wyda się bulwersująca, ale tylko z pozoru jest kontrowersyjna. Nowozelandczyk nie dotarł bowiem do żadnych rewelacji, których wcześniej nie opisaliby historycy chrześcijaństwa. Tyle że podał je w efektownej formie, używając chwytliwych określeń. Posługuje się językiem rodem z telewizyjnych seriali śledczych robiących teraz karierę na całym świecie. Jego książka jest napisana lekko, nieźle udokumentowana i wciągająca.

Prawdy i mity

Jednak śledztwo Bruce'a to przede wszystkim znak czasów – ekstremalny przejaw mody na rekonstrukcje zbrodni, wiary w analizę faktów, badania laboratoryjne i naukowe wyjaśnienia. Autor wielokrotnie podkreśla, jak kiepskim „materiałem dowodowym" są Ewangelie pisane pod wpływem doraźnych okoliczności. Ale jego książka również jest owocem współczesnego – i najpewniej nietrwałego – trendu.

Historycy zajmują się losami Chrystusa od dwóch tysiącleci, a Bruce poświęcił na przestudiowanie tego przypadku rok. Dążąc do ukazania prawdy o biblijnych wydarzeniach, niejednokrotnie upraszcza sprawę, wysnuwa pochopne, wręcz naiwne wnioski i sam buduje mity. Dobrze, że polski wydawca zadbał o naukowy nadzór nad śledztwem Bruce'a. Konsultantem merytorycznym książki jest Dariusz Kot, badacz Jezusa historycznego, który dołącza rozsądne uwagi wszędzie, gdzie Nowozelandczyk popełnia gafy i nieścisłości.

Potraktowanie Jezusa jak niebudzącego emocji denata jest przypisywaniem mu przez show-biznes kolejnej roli. Książka Bruce'a jest gotowym scenariuszem na film, który już powstaje. Kilka lat temu postać Chrystusa i wybrane wątki z historii Kościoła katolickiego posłużyły Danowi Brownowi do stworzenia „Kodu Leonarda da Vinci" – bestsellerowej powieści, którą w Polsce kupiło ok. 800 tys. czytelników. Rzekomy związek Jezusa z Marią Magdaleną – także od dawna analizowany przez historyków – stał się „sensacyjnym odkryciem" fikcyjnego naukowca, którego w kinowej adaptacji grał Tom Hanks. Film Rona Howarda w ciągu roku przyniósł 740 mln dolarów.

Wcześniej Chrystus był obiektem mody na paradokumentalny naturalizm, czemu wyraz dał w „Pasji" Mel Gibson, a choć nakręcił swój film, przecząc historycznym ustaleniom i dopisując sceny nieznane z Ewangelii – zainkasował 600 mln dolarów.

Dochodowe kuszenie

By wzbudzić kontrowersje i zainteresowanie publiczności, świat rozrywki wciąż wykorzystuje ten sam motyw – ludzki aspekt Chrystusa. W filmie „Król królów" Nicholas Ray prezentował Jezusa jako uczestnika zajść politycznych, który odrzucił szansę sprawowania świeckiej władzy. Scorsese w „Ostatnim kuszeniu Chrystusa" pokazał go jako mężczyznę dręczonego strachem i fantazjami erotycznymi, a w musicalu „Jesus Christ Superstar" duet Webber – Rice pominął zmartwychwstanie i skupił się na relacji Jezusa z Judaszem.

Bruce dołącza do grona popowych ewangelistów, którzy wciąż modyfikują wizerunek „najsłynniejszego człowieka wszech czasów".

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki p.wilk@rp.pl

Bryan Bruce "Jezus. Dowody zbrodni" Przeł. Julita Mastalerz Carta Blanca 2011

Postać Jezusa posłużyła już do stworzenia słynnego musicalu, przebojowego serialu telewizyjnego i zagadkowych powieści czytanych przez miliony ludzi. Teraz znalazła się w centrum literackiego dochodzenia. Nowozelandczyk Bryan Bruce, pisarz i dokumentalista, jest specjalistą od tzw. spraw zamkniętych, czyli śledztw, które przed laty utknęły w martwym punkcie. Wykorzystując nowoczesne metody, odkrywa tajemnice historii naturalnej i dawnych zbrodni. Teraz zajął się – jak to ujmuje – „najsłynniejszą zagadką kryminalną ludzkości", bada, „kto i dlaczego zabił Jezusa".

Pozostało 90% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski