„Wersja Johna Smitha” to historia pięćdziesięcioletniego mężczyzny, którego choroba przykuła do łóżka. Czas skraca sobie rozmyślaniami na różne tematy: od religii i wojny po literaturę. Przyjmuje też gości: majora w stanie spoczynku i wikarego.
– Conan Doyle napisał tę powieść w latach 1883-84, kiedy rozpoczynał karierę jako lekarz i literat - mówi Rachel Foss z działu manuskryptów British Library, której nakładem ukaże się książka. - Ukończone dzieło wysłał wydawcy, ale paczka zaginęła. Spróbował więc odtworzyć tekst z pamięci. Rękopis, którym dysponujemy, urywa się na rozdziale szóstym.
Według Foss można mieć pewne zastrzeżenia co do sposobu poprowadzenia akcji i nakreślenia portretów bohaterów. Warto jednak sięgnąć po tę prozę choćby dlatego, że zawiera wątki, które później pojawiły się w książkach o Sherlocku Holmesie. I tak gospodyni Smitha, pani Rundle, przypomina gadatliwą panią Hudson, właścicielkę domu wynajmowanego przez detektywa.
– Ta lektura pozwala prześledzić rozwój Conan Doyle'a - podkreśla Rachel Foss. - Pokazuje, jak przemieniał się z autora opowiadań w powieściopisarza. Dowodzi, że wciąż możemy dowiedzieć się o nim czegoś nowego.
Znany brytyjski aktor Stephen Fry powiedział, że od dawna oczekiwano na publikację „Wersji Johna Smitha”.