Shirley Charlotte Brontë

"Leży przed Tobą coś autentycznego, prozaicznego i namacalnego" - tak swoją powieść opisuje Charlotte Brontë, autorka "Dziwnych losów Jane Eyre"

Aktualizacja: 21.07.2011 16:43 Publikacja: 21.07.2011 13:33

Shirley Charlotte Brontë

Foto: materiały prasowe

Dalej zapewnia nas, że jej powieść jest "Rzeczą  tak nieromantyczną, jak poniedziałkowy poranek, gdy wszyscy posiadający miejsce pracy mają obowiązek powstać i do niej się udać." Pisarka opowiada o czasach dla twardzieli, jej bohaterowie tłumią porywy serca i miłosne westchnienia, by sprostać konwenansom.

Choć wrzosowiska północnej Anglii i czas wojen napoleońskich napawają nasze serca melancholią, nie warto tęsknić za tamtą epoką. Na 640 stronicach swojej powieści Brontë uczy nas dlaczego. Główna bohaterka Shirley zakochana jest w Luisie, guwernerze pracującym u jej wuja. Ich miłość łączy się przede wszystkim z bólem i rozczarowaniem. Mężczyzna nie przyznaje się, że też ją kocha, ponieważ jest biedny i zbyt ambitny by zdradzić swoje uczucia.

A może nic się nie zmieniło i lęk przed miłością jest niezależny od epoki? Nadal dobrze się mają osoby, które nie ulegają emocjom i konsekwentnie realizują swój plan, tak ja pan Helstone:

"Pan Helstone - wówczas wikary w Briarfield - również pokochał Mary, a w każdym razie sobie ją upodobał. Choć uroda anioła przysporzyła jej kilku innych adoratorów, to właśnie on został wybrany z tego grona. Nie darzył jej tak płomiennym uczuciem jak pan Yorke, nie podporządkował jej się z taką czcią, z jaką robili to inni. Widząc ją w bardziej rzeczywistym świetle niż rywale, Helstone zawładnął nią tak, jak władał sobą i jego pierwsze oświadczyny zostały przyjęte."

Tym, którzy kochają szczerze, pozostaje bunt i nadzieja na lepsze czasy:

"Pan Yorke odparł, że absolutnie wierzy w Sąd Ostateczny. Jak inaczej wszyscy ci bezecnicy, którzy bezkarnie łamią niewinne dusze, nadużywają niezasłużonych przywilejów, odejmują chleb od ust biednym, terroryzują ludzi niskiego stanu i nadskakują bogaczom, mieliby dostać to na co zasłużyli?"

"Shirley" Charlotte Brontë jest idealną lekturą na leniwe wakacyjne wieczory, szczególnie wtedy kiedy jest się na urlopie i można zaczytać się do rana, a potem odsypiać zarwaną noc na plaży, ciesząc się, że tym razem nie jest to "poniedziałkowy poranek, gdy wszyscy posiadający miejsce pracy mają obowiązek powstać i do niej się udać."

www.wydawnictwomg.pl

KONKURS:

Dla naszych czytelników mamy trzy książki "Shirley".

Wygrają trzy pierwsze zgłoszenia na adres kultura@rp.pl z linkiem do zamieszczonej w czerwcu lub lipcu w Serwisie Kulturalnym recenzji wybranej książki.

Start konkursu: czwartek, 21 lipca, godz. 12.00.

Znamy już zwycięzców

konkursu

, poinformujemy ich drogą elektroniczną. Dziękujemy za udział w konkursie :)

Zostań fanem serwisu na Facebooku

Dalej zapewnia nas, że jej powieść jest "Rzeczą  tak nieromantyczną, jak poniedziałkowy poranek, gdy wszyscy posiadający miejsce pracy mają obowiązek powstać i do niej się udać." Pisarka opowiada o czasach dla twardzieli, jej bohaterowie tłumią porywy serca i miłosne westchnienia, by sprostać konwenansom.

Choć wrzosowiska północnej Anglii i czas wojen napoleońskich napawają nasze serca melancholią, nie warto tęsknić za tamtą epoką. Na 640 stronicach swojej powieści Brontë uczy nas dlaczego. Główna bohaterka Shirley zakochana jest w Luisie, guwernerze pracującym u jej wuja. Ich miłość łączy się przede wszystkim z bólem i rozczarowaniem. Mężczyzna nie przyznaje się, że też ją kocha, ponieważ jest biedny i zbyt ambitny by zdradzić swoje uczucia.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski