Cios w branżę

„Pan, panie z huty, na coś się może zapowiadał, ale teraz, widział się pan w lustrze? Zwykła szmata” – przyznaje się Sławomir Shuty. Krakowski pisarz opowiada o sobie, branży księgarskiej i nowej powieści „Jaszczur”

Publikacja: 04.11.2012 18:00

Cios w branżę

Foto: Agencja Gazeta, Grażyna Makara Grażyna Makara

A więc wojna?

Niby z kim?

Chyba ze wszystkimi. „Jaszczur" to cios między oczy bywalcom krakowskich knajp, wydawcom, pisarzom, czytelnikom, a nawet Bogu ducha winnym bibliotekarzom, którzy organizują wieczorki literackie.

Kiedyś uznano mnie za kronikarza zagnieżdżającego się w Polsce kapitalizmu. Takie książki jak „Cukier w normie" czy „Zwał" powstały z potrzeby opisania rzeczywistości, postawienia diagnozy, jak sobie radzimy po latach postu z karnawałem konsumpcji, jak przyzwyczajeni do opieprzania się w pracy przyjmujemy korporacyjne zasady. Ta pokusa naśmiewania się ze społeczeństwa, wyciągania mu kompleksów, wad, słomy z butów dopadła zresztą nie tylko mnie. Z czasem złapałem się na tym, że pisarze nie są w tym buraczanym kraju jakimś oddzielnym gatunkiem. „Jaszczur" to rodzaj zwrócenia kamery na siebie, na nas, pisarzy, ludzi kultury. A co my jesteśmy jakimiś półbogami niestykającymi się z rzeczywistością? Kapłanami sztuki, którzy stoją na chmurze i patrzą w dół, jak społeczeństwo się kurwi, oddaje spiskowym teoriom. Pisarz to też kawałek świni.

Też mi odkrycie.

Zainspirowała mnie „Spowiedź" Lwa Tołstoja, w której niby rozlicza się ze swoich życiowych błędów, że tu dał komuś klapsa, a tu nie odpowiedział na dedykację znajomego pisarza. Całość przypomina narcystyczną masturbację. Pomyślałem: „Ja ci kolego pokażę, jak wygląda spowiedź dzisiejszego pisarza". Stworzyłem bohatera , który jest składową mnie, osób, które spotykałem w literackich knajpach, na spotkaniach, targach książki. To sukinsyn, egoista, szczur w wieku średnim, przez społeczeństwo uznawany za duchowego przewodnika, a tak naprawdę to uczestnik rynkowej gry tak jak każdy – kolejarz, nauczyciel, barman.

Przypomina handlowca, który próbuje wcisnąć swój towar na spotkaniach literackich, wydawnictwach. Też tak się czujesz?

Ta branża to kapitalizm w białych rękawiczkach. Nie wypada mówić o pieniądzach (przecież jesteśmy kulturalnymi ludźmi, których takie przyziemne sprawy nie interesują), ale cały biznes kręci się wokół nich. To daje jakąś potworną hipokryzję i przyzwolenie na oszukiwanie, kluczenie. Gdybym zliczył, ile są mi winne teatry, gazety, zebrałaby się spora sumka. Świat kultury nie jest wolny od wyścigu szczurów, wydawałoby się, że zarezerwowanego dla korporacji.

Wydawnictwo rozwiązuje jednak z twoim bohaterem umowę ze względu na niski poziom bestsellerowości dostarczonej powieści. Czy Szefowa, pani Basia, przypomina bardzo znaną redaktorkę? „Jaszczur" to zemsta na całej branży za twoje niepowodzenie z W.A.B.?

Boję się, że tak to zostanie odebrane. Prawda jest taka, że się rozeszliśmy po tym, jak moja wydana tam książka miała fatalny odbiór. Spędzałem wtedy większość życia w knajpach, piłem wkurwiony wódkę, nie pracowałem i tropiłem spisek, zastanawiałem się, komu się naraziłem, że teraz mści się takim gradem złych recenzji. Ta branża stoi podszczypywaniem, plotkami, układami... Tak jak cała nasza ojczyzna. W tym sensie to też powieść o współczesnej Polsce, negatywna synteza Polaka, który wszędzie widzi wrogów, w każdym momencie życia tropi układ.

Zaraz zaczną się spotkania promocyjne, wieczorki literackie, które opisałeś jako koszmar akceptowalny wyłącznie jako źródło dochodów. Prowadzący ćwierćinteligenci, czytelnicy troglodyci...

Wiem tyle, że zaczynając teraz takie imprezy, muszę od razu wszystkich uprzedzić: „Proszę tego nie brać do siebie, to tylko książka, fikcja, będzie przyjemnie, zostańcie". Tak naprawdę to nie mam jakiś dużych doświadczeń, dwa spotkania rocznie może wpadały. To, co piszę, nie wszystkim siada. Jak ktoś chce przeczytać coś współczesnego, to jednak sięga po Witkowskiego czy Masłowską.

Sławomir Shuty

Wychował się w blokowiskach Nowej Huty. O sobie mówi: artysta naiwny. Pisarz, autor komiksów, filmów, powieści, sztandarowy autor krakowskiego wydawnictwa Korporacja Ha!artu. Z wykształcenia prawnik, pracował w banku, na budowie, jako dozorca. Za powieść „Zwał" dostał w 2004 r. Paszport „Polityki". Ostatnio opublikował powieść graficzną „Baton", napisał scenariusz do czarnej komedii „Satan SPA" Piotra Kielara.

Sławomir Shuty


„Jaszczur" Ha!art 2012, 34 zł

A więc wojna?

Niby z kim?

Pozostało 99% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski