Dotąd ukazały się „Listy z Wyspy" Juliusza Mieroszewskiego, głównego komentatora politycznego pisma, oraz „Wracam z Polski" Aleksandra Janty-Połczyńskiego.
Autor urodzony w 1908, studiował przez rok polonistykę na Uniwersytecie Poznańskim, potem zgłosił się ochotniczo do wojska, ukończył szkołę podchorążych kawalerii, następnie dwa lata poświęcił na studia ekonomii. W latach 1929–1931 studiował dziennikarstwo w Paryżu. Wydał tam – nakładem własnym – tomik wierszy „Krzyk w cyrku". Ogłaszał wiersze, opowiadania, recenzje i reportaże w „Dzienniku Poznańskim", „Kurierze Warszawskim", a nawet „Wiadomościach Literackich", gdzie w 1932 drukował reportaże z Rosji sowieckiej. Potem przez dwa lata był korespondentem „Gazety Polskiej" w Japonii. Był też korespondentem podczas wojny włosko-abisyńskiej. W kolejnych książkach opisał swe podróże do USA, Chin, Indii, Afganistanu, Birmy, Syjamu, Mongolii. Wybuch II wojny zastał go w Paryżu jako twórcę i impresaria hinduskiego zespołu baletowego. Zgłosił się do Wojska Polskiego. Znalazł się w niewoli niemieckiej, z której uciekł i przez Pireneje, Barcelonę, Madryt, Gibraltar dotarł do Londynu.
Walczył w dywizji Maczka w Belgii i Holandii. Po wojnie osiedlił się na stałe w Stanach, gdzie uzyskał obywatelstwo tego kraju. W roku 1948 przedsięwziął reporterską podróż do Polski jako wysłannik tygodnika „Life". Porozumiał się wtedy z Jerzym Giedroyciem. Redaktor, będący przed wojną sekretarzem jego stryja, ministra rolnictwa Leona J.P., znał go od lat osobiście i z lektury. Zwrócił mu uwagę na osoby godne widzenia i problemy warte rozważenia.
Miesięczną podróż rozpoczął Janta w Warszawie 1 sierpnia, w czwartą rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Na mszy w kościele pw. Świętego Krzyża wierni śpiewają: „Ojczyznę wolną racz nam w r ó c i ć, Panie". Nie ma wątpliwości, że niepodległość kraju poniosła klęskę, używane zaś przez Polaków na Zachodzie słowo „okupacja" wobec powszechnych w kraju wspomnień o okupacji hitlerowskiej wydaje mu się o odcień za mocne. W dodatku akurat wciąż trwająca odbudowa Warszawy jest tym, co zgodnie łączy patriotyczne odczucia najszerszych warstw z ambicjami władzy. „Z odbudową łączy się także plan przebudowy. Przykładem jej rozmachu jest będąca w stadium realizacji Trasa W-Z". Ta trasa cieszyła wszystkich łącznie z antykomunistą Tyrmandem. Nie zdawaliśmy sobie wówczas sprawy, że szerokość i głębokość tunelu były konsultowane z sowieckimi wojskowymi jako najdogodniejsza droga przemarszu ich kolumn pancernych na Zachód.
Pierwszy odcinek reportażu Janty został zamieszczony w 12. zeszycie „Kultury" z 1948 roku, wywołał on powszechnie nieżyczliwe opinie emigracji. Uznano rzecz za apologię reżimu; potępiono też przyjęcie warszawskiego paszportu konsularnego. Ciosem dla redaktora okazała się reakcja generała Andersa, który zakazał kolportażu „Kultury" z tekstami Janty. Jerzy Giedroyc zaprzestał druku dalszych odcinków w piśmie, w roku następnym zaś za swoje pieniądze doprowadził do wydania „Wracam do Polski" w Société Nouvelle d'Imprimerie et d'Edition.