Rok temu cały świat usłyszał papieskie wołanie o solidarność z najuboższymi. Ale w ciągu trwającego zaledwie półtora roku pontyfikatu Franciszka wielokrotnie dało się słyszeć z jego ust słowa o „Kościele ubogim i dla ubogich", a także o potrzebie ubóstwa i nawrócenia kapłanów, pokorze, odwadze, skromności. Papież podnosił takie problemy, jak  karierowiczostwo, oszczerstwo, zazdrość, plotkarstwo czy korupcja i symonia. Wypowiedzi Franciszka różnie przekładano i interpretowano. Niestety, najczęściej powierzchownie, bez wnikania w głąb.

I oto właśnie w ręce wpada mi stosunkowo niewielka książeczka „Od kapłaństwa do społeczeństwa", traktująca o wybranych kwestiach społecznych w nauczaniu papieża. Jej autor ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy krakowskiej kurii, a przede wszystkim wykładowca nauki społecznej Kościoła, z dziennikarską wprawą dokonuje analizy papieskich słów, a przy tym przekłada je na język zrozumiały dla każdego odbiorcy. Przy okazji zestawia nauczanie Franciszka z nauczaniem Benedykta XVI i uzupełnia je myślami nieżyjącego już wybitnego polskiego filozofa ks. Józefa Tischnera. Zadziwiająca może być konstatacja, że oto Franciszek myśli jak Tischner!

Ksiądz Nęcek proponuje odczytanie nauki Franciszka w odniesieniu do kapłanów i biskupów, bo „ich świadectwo życia staje się odnośnikiem dla wiernych". Ta propozycja w połączeniu z pierwszym członem tytułu książki „Od kapłaństwa..." może być dla przeciętnego odbiorcy myląca. Może on bowiem wyjść z założenia, że jest to książka wyłącznie dla osób duchownych. Tymczasem opisywane w niej zjawiska dotyczą w równym stopniu każdego z nas. Kapłani i biskupi są bowiem, używając języka św. Pawła, najpierw „z ludu wzięci", a dopiero potem „dla ludu ustanowieni".