Fenomen Murakamiego

Każdy polski przekład powieści tego japońskiego pisarza to pewny sukces - pisze Marcin Kube.

Publikacja: 22.07.2014 18:53

Haruki Murakami rozdaje autografy w Pradze po otrzymaniu Nagrody im. Franza Kafki, 2006 rok

Haruki Murakami rozdaje autografy w Pradze po otrzymaniu Nagrody im. Franza Kafki, 2006 rok

Foto: ASP

Nieczęsto się zdarza, by współczesny prozaik został w całości przetłumaczony na polski. Tym bardziej autor azjatycki. To przypadek urodzonego w 1949 r. w Kioto Harukiego Murakamiego, którego dwie pierwsze minipowieści – „Słuchaj pieśni wiatru" i „Flipper roku 1973" – niedawno ukazały się nakładem wydawnictwa Muza.

Zostało jeszcze trochę nieprzełożonych opowiadań, w tym najnowszy zbiór „Mężczyźni bez kobiet" wydany w Japonii przed paroma miesiącami. I one doczekają się polskiej edycji zapewne już na jesieni.

Popularność Japończyka w Polsce nie jest czymś wyjątkowym. – Murakami ma mnóstwo czytelników we Francji, a także w Niemczech. Popularny jest w USA, ale najbardziej w krajach azjatyckich, m.in. Korei Płd., Chinach i na Tajwanie – mówi „Rz" Anna Zielińska-Elliott, tłumaczka i znawczyni twórczości Murakamiego, a także autorka przewodnika literackiego „Haruki Murakami i jego Tokio".

„Słuchaj pieśni wiatru" to jego pierwsza powieść z 1979 r. Wcześniej opublikował artykuł na temat prowadzenia knajpy w branżowym piśmie. Właśnie tym się zajmował, zanim zaczął sprzedawać miliony książek. Prowadził jazzowy klub w Tokio.

„Flipper roku 1973" ukazał się rok po debiucie. Obie książki stanowią wprawkę do późniejszych powieści, ale już w nich można odnaleźć charakterystyczne elementy stylu, które jedni czytelnicy uwielbiają, a inni (zwłaszcza krytycy) dyskredytują. Zarzucają mu schlebianie niskim gustom, powierzchowne cytaty z zachodniej kultury i popowość niegodną wielkiej literatury.

Uznanie czytelników zdobył książką „Norwegian Wood" z 1987 r. – Murakami sprzedaje w Japonii ogromną ilość książek i ma wyjątkową liczbę miłośników – wyjaśnia tłumaczka. – Częściowo bierze się to z faktu, że przemawia do różnych grup wiekowych. „Norwegian Wood" czytali ludzie w wieku bohaterów, czyli studenci i licealiści. Przeczytali ją także z poczuciem nostalgii ci, którzy byli w ich wieku w latach 60. Przeczytały ją kobiety, bo to romans. Przez lata „Norwegian Wood" był absolutnym hitem – opisuje fenomen prozaika Zielińska-Elliott.

Wątpliwości krytyków nie wpłynęły na światowy sukces i milionowe nakłady, a swoje zdanie o recenzentach Murakami wyraził w opowiadaniu „Rozkwit i upadek pieczonych rożków". Przedstawił krytyków jako kruki rozszarpujące się nawzajem, niepotrafiące znieść nowatorstwa i świeżości. Ciągle chcą tego samego – czerstwych rożków.

W literackim środowisku Japonii przełom stanowiła pozytywna opinia noblisty Oe Kenzaburo, która zamknęła usta rodzimym krytykom. Wysoką światową pozycję Murakamiego podkreśla też fakt, że od kilku lat jest typowany na faworyta w wyścigu po literackiego Nobla. Oczywiście nie brak głosów, że takie wyróżnienie byłoby kompromitacją Szwedzkiej Akademii.

Murakami słynie z wyrazistego stylu. Już w debiutanckiej powieści „Słuchaj pieśni wiatru" można zauważyć charakterystyczną dla niego epizodyczną fabułę i pozorny brak akcji. Pojawia się także postać Szczura, powracająca na kartach jego kolejnych książek. Często jego prozę porównuje się do realizmu magicznego, gdzie w szarą codzienność wkradają się postacie i zjawiska z innego porządku. Proste czynności się odrealniają, a picie piwa lub gotowanie nabierają niesamowitego wymiaru.

Nie jest jednak więźniem swojego stylu, który przez lata ulegał zmianom. Tłumaczka Japończyka tak opisuje przemiany tej twórczości: – Murakami bardzo się rozwinął. Na początku pisał trochę jak Vonnegut, lubił krótkie, dobitne zdania. Potem zaczął mieszać różne style i docenił wartość opowieści.

Odwołuje się nie tylko do zachodniej muzyki i amerykańskiego kina. Jesienią 2013 r. opublikował w „New Yorkerze" opowiadanie „Samsa in love", w którym sięgnął do „Przemiany" Franza Kafki. Bohater Kafki to Gregor Samsa, który pewnego dnia budzi się jako olbrzymi robak. Murakami opisał sytuację odwrotną. U niego Samsa budzi się jako robak uwięziony w ciele człowieka.

Mimo popularności ma opinię skrytego pisarza. Nie jest literackim celebrytą, rzadko udziela wywiadów. Gdy nie pisze, oddaje się pasji muzycznej i kolekcjonerskiej, biega w maratonach, a także tłumaczy zagranicznych autorów.

Chociaż jest najpopularniejszym na świecie pisarzem japońskim, nie znajdziemy u niego stereotypowo rozumianej egzotyki. Czasami można odnieść wrażenie, że akcja powieści mogłaby się rozgrywać w San Francisco lub Berlinie. Z drugiej strony tworzył też prozę zaangażowaną w sprawy społeczne. W trzytomowej powieści „1Q84" opisał działalność sekty religijnej, która do złudzenia przypomina sektę Aum odpowiedzialną za zamachy terrorystyczne w tokijskim metrze z 1995 r.

– To ciekawe, że we wczesnych recenzjach krytycy, pisząc o Murakamim, często odwoływali się do stereotypów związanych z Japonią – podsumowuje tłumaczka. – W tytułach pojawiały się wiśnie, gejsze, samuraje i kimona. Tymczasem u Murakamiego w ogóle tego nie ma. Wręcz przeciwnie, on udowadnia światu, że Japończycy niewiele się różnią od mieszkańców Zachodu.

Nieczęsto się zdarza, by współczesny prozaik został w całości przetłumaczony na polski. Tym bardziej autor azjatycki. To przypadek urodzonego w 1949 r. w Kioto Harukiego Murakamiego, którego dwie pierwsze minipowieści – „Słuchaj pieśni wiatru" i „Flipper roku 1973" – niedawno ukazały się nakładem wydawnictwa Muza.

Zostało jeszcze trochę nieprzełożonych opowiadań, w tym najnowszy zbiór „Mężczyźni bez kobiet" wydany w Japonii przed paroma miesiącami. I one doczekają się polskiej edycji zapewne już na jesieni.

Pozostało 89% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski